Tytuł: Enola Holmes, Tom 1
Autorka: Nancy Springer
Wydawnictwo: Poradnia K
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 240
Jeżeli zapytam o najsłynniejszego
detektywa, nawet ci, którzy twórczości Arthura Conan Doyle’a nie znają,
odpowiedzą: Holmes. Autor stworzył podwalinę gatunku i stał się chętnie eksploatowaną
inspiracją. Spin-offów jest mnóstwo, zaczynając od książek, a na serialach
kończąc. Czytałam też wiersze. Ale młodszej siostry braci Holmes, łamiącej
konwenanse XIX wiecznego Londynu jeszcze nie było!
Bardzo chciałabym wiedzieć, dlaczego mama wybrała mi imię ,,Enola’’,
które czytane w spak daje angielskie słowo ,,alone’’, czyli ,,sama’’.
W dniu czternastych urodzin Enoli znika jej matka. Opiekę
nad dziewczyną przejmują bracia- Sherlock i Mycroft, którzy niespecjalnie zdają
martwić się zniknięciem matki. Za to żywo interesuje ich wychowanie Enoli,
które ich zdaniem, zostało karygodnie zaniedbane. Decydują się wysłać ją do
Londynu na pensję z internatem.
Dziewczyna ma
na ten temat zgoła odmienne zdanie. Po cichu i w przebraniu, owszem, wyrusza do
Londynu, ale w celu odszukania matki, a nie pobrania należytych nauk.
Poszukiwana przez najlepszego detektywa i połowę Scotland Yardu, zostaje
dodatkowo uwikłana w porwanie młodego markiza. Jej poglądy na temat wymarzonego
miasta i samotnie podróżującej kobiety zostaną szybko i brutalnie
zweryfikowane. Musi uciekać przed złoczyńcami, rozwiązuje pierwszą sprawę
kryminalną oraz zostaje obrończynią słabszych i pokrzywdzonych. Czy uda jej się
odnaleźć w Londynie i dotrzeć do Matki, a co ważniejsze, odkryć powód jej
zniknięcia?
Moi bracia tu właśnie mieszkają? W tej groteskowej
kamienno-ceglanej parodii znanego mi
dotąd świata?
Młoda, inteligenta buntowniczka to typ bohaterki, którą
lubię i wiem, że trafi do wielu. Dzieli ją zbyt duża różnica wieku od braci oraz odebrane wychowanie, żeby mogła
się z nimi dogadać. Są dla niej
praktycznie obcymi mężczyznami, kiedy zjawiają się w ich majątku. Enola jednak
darzy podziwem młodszego, Sherlocka i chciałaby dzielić z nim zawód, być
pierwszą kobietą- detektywem. Świadoma jest jednak swoich braków w sztuce
dedukcji, wiedzy i obyciu, ale lotnie pojmuje to, że może i ustępuje bratu na
pewnych polach, ale wyprzedza go na innych. Uczy się wykorzystywać wiedzę,
która posiada i przywileje jej płci. Przyglądamy się, jak jej bunt przybiera
subtelniejsze formy niż łażenie po drzewach, polach i ignorowanie etykiety.
Prowadzi to do poznania dziewczyny świadomie i śmiale wchodzącej w kobiecość
według własnych reguł.
Mogłam jeździć w najdziwniejsze miejsca i święcić takie triumfy,
jakich Sherlock Holmes nie byłby w stanie pojąć
ani nawet przeczuć, nie mówiąc już o osiągnieciu podobnych sukcesów.
Londyn jest
przedstawiony dokładnie tak, jak mogła go widzieć czternastolatka wychowana w
otoczeniu bujnych łąk i lasów, otoczona ciepłem najbliższych. Brudny,
zabiedzony, karykaturalnie wybujały, tłoczny i ordynarny. Enola szybko przekona
się, że tutaj nie w każdą uliczkę powinna wchodzić, tym bardziej sama. Prostota
opisu wiernie oddaje osłupienie, w jaką wprawiło ją miasto ze snów.
Sama fabuła
jest ciekawa, przy niewielkiej objętości odnosimy wrażenie, że cały czas coś
się dzieje, więc wielbiciele wartkiej akcji na pewno się tu odnajdą. Jeżeli
akurat nikt na naszą bohaterkę nie czyha ani nic jej nie zagraża, coś zajmuje
jej myśli. Więc dzieje się.
Tym co mnie
ubodło, był stosunek braci Holmes do kobiet. Nie pamiętam, jak to się ma do
oryginału i jaki stosunek mieli bracia do kobiet, ale nie podoba mi się to, że
traktują je jako istoty ograniczone i niezdolne do logicznego myślenia. Drugą
sprawą jest fakt, że Sherlockowi jakoś marnie idzie w te odsłonie sztuka
dedukcji i nastolatka wystrychnęła go na dudka. Ale koniec końców, to krew z
krwi.
To dobra książka. Nie jest to jednak XIX wieczny Londyn i
Sherlock jakiego znamy. To odsłona dla dzieci, czerpiąca z oryginału, ale
przecierająca nowe ścieżki. Dla młodszego czytelnika może być świetnym
przedsmakiem i wprowadzeniem do twórczości Arthura Conan Doyle’a. Ale i dla
fanów twórczości powiązanej z Sherlockiem może być gratką.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Ja to jednak już należę do tych starszych czytelników, ale w sumie nigdy po Sherlocka jeszcze nie sięgnęłam.
OdpowiedzUsuńJuż ostatnio miałam okazję przekonać się o tym, że książka dedykowane młodszym trafiają także i w moje gusta. Lubię takie klimaciki, więc chętnie dam się skusić.
OdpowiedzUsuńMłodzieżówka z Sherlockiem Holmesem? Ja to muszę przeczytać! Kocham Sherlocka, tego książkowego, filmowego i serialowego. Nawet jeśli ten konkretny skierowany jest raczej do młodzieży :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Sherlocka, więc naprawdę mnie zaciekawiłaś! Może nawet z ciekawości kiedyś przeczytam tę książkę :D W oryginale nie było nic szczególnego w tym, jak Sherlock i Mycroft traktowali kobiety, więc to pewnie zabieg autora na potrzeby książki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ♥
Kurcze, nie słyszałam o tej książce. Ale skoro z Holmesem, to koniecznie muszę sprawdzić, bo jestem fanką jego przygód.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na najnowszą recenzję - https://hiddenxguns.blogspot.com/2018/10/nie-przestajesz-kogos-kochac-tylko.html oraz do obserwacji. :)
Czytając pierwsze zdanie odpowiedziałam sobie nieco inaczej - Pairot :D Lubię książki, których fabuła została osadzona w Londynie, a kobiece postaci są inteligentne i zbuntowane. Może w wolnym czasie sięgnę po ten tytuł
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawa choć nieczesto sięgam po tego typu literaturę. Być może przeczytam w wolnej chwili. Aczkolwiek również nie lubię gdy kobietę traktuje się jak małorozumną istotę. Więc nie wiem czy obdarzyła bym bohaterów sympatią. Zależy jak potoczy się lektura :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie, nie przepadam za Holmesem ;) Ale moja przyjaciółka będzie wniebowzięta :D
OdpowiedzUsuńNie mówię nie :) W wolnej chwili sama dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńHolmesa uwielbiam, więc chętnie sprawdzę tę wersję.
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej podobają mi się książki młodzieżowe tego wydawnictwa! Coraz więcej tam klimatów detektywistycznych, z pomysłem! :)
OdpowiedzUsuńNie jest to do końca moja tematyka ale jakoś nabrałam ochoty właśnie na jakąś inną książkę niż młodzieżówkę czy romans :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że to coś dla mnie, ale po twojej recenzji zmieniłam zdanie - po prostu wydaje mi się, że powieść jest jednak zbyt dla dzieci, aby mi się podobała
OdpowiedzUsuń