Tytuł: Czerń kruka
Autorka: Ann Cleeves
Wydawnictwo: Czwarta strona
Data wydania: 22 sierpnia 2018
Są kryminały, które zalewają nas
dynamiką i zanim się obejrzymy, taplamy się w nich zapamiętale i nie możemy
dobić brzegu. Są też takie, które snują wokół nas delikatny kokon niepokoju i
hipnotyzują narracją, prowadząc nas do końca w równym rytmie. Czerń kruka
należy do drugiego typu.
Akcja zawiązuje się w styczniowy
poranek, kiedy Szetlandy pokrywa gruba warstwa śniegu. Wzrok brnącej mozolnie
do domu Fran Hunter przyciąga barwna plama na śniegu i krążące nad nią kruki. Z
bliska okazuje się, że to zwłoki jej nastoletniej sąsiadki Catherine Ross
.
Mieszkańcy spokojnej wyspy skupiają oskarżycielskie
spojrzenia na Magnusie. Dziwnym, samotnym staruszku mieszkającym na wzgórzu.
Samozwańczym sądem wszyscy uznają go za winnego i każą dzieciom wystrzegać się
okolicy wzgórza. Ale kiedy detektyw Jimmy Perez i jego koledzy ze Szkocji
upieraj się, żeby przeprowadzić dochodzenie, społeczność ogarnia atmosfera
strachu i podejrzliwości.
Bo co jeśli za morderstwem nie stoi ekscentryczny staruszek?
Po raz pierwszy od wielu lat sąsiedzi Catherine ryglują drzwi, nie zawierzając,
dotąd wydawałoby się, dobrze znanym osobom.
Matka zawsze mówiła, że przy pełni jest bardziej
zwariowany niż zwykle.
Autorka świetnie wykreowała
klimat wyizolowanej wyspy, gdzie mieszkańcy żyli z otwartymi mieszkaniami do
momentu zbrodni. Zdawało się, że każdy wie wszystko o każdym, kto z kim sypia,
jak wygląda jego sytuacja rodzinna, kto za dużo pije, tyle, że o pewnych
rzeczach się mówiło się głośno. Morderstwo zaburzyło ten porządek, ukazując, że
ludziom z Szetlandów udało się jednak utrzymać kilka tajemnic w kieszeni. Na
początku jest to tylko lekki niepokój, potem pętla strachu stopniowo się
zacieśnia. Ludzie przestają sobie radzić z tą sytuacją. Ale jest to bardzo
subtelny i stopniowy efekt.
Historia skupia się na Fran Hunter i detektywie Perezie,
które są przedłużeniem zabiegu wyizolowania wyspy i klaustrofobicznego klimatu.
Obydwoje się wyróżniają- ona, rozwiedziona z mężem, który na wyspie jest znanym
człowiekiem, jest przyjezdną, zbyt pewną siebie i postępową, żeby czuć się
swobodnie i cieszyć się poczuciem akceptacji u mieszkańców, a on, ciemnoskóry
detektyw, który rozdarty jest pomiędzy pracą a rodzinnym domem i tradycją. Razem
tworzą może nie przebojowy duet, ale rozumiem czemu ich do siebie ciągnie i z
chęcią będę śledzić ich dalsze losy w drugiej części.
Dodatkowo śledzimy historię również z perspektywy Magnusa
oraz przyjaciółki Catherine, co daje interesującą mozaikę. Motywy bohaterów
zostały pogłębione oraz wiarygodnie wyjaśniono ich napęd. Książkę ze spokojem
możemy zaliczyć do kryminałów z rysem psychologicznym, więc fani gatunku na
pewno się tu odnajdą.
Kruki. Na obrazie nadałaby im kanciastą, niemal
kubistyczną formę(…) I nagle ta kolorowa plama. Czerwień, jak szkarłatna kula
słońca.
Tempo. Akcja posuwa się mało dynamicznym, ale równym
krokiem. Nie ma tu skoków, zwrotów i obrotów. Tutaj wydarzenia są jak mgła
powoli spowijająca okolicę. Rozprzestrzenia się systematycznie aż w końcu nie
widać niczego wokół.
Zdecydowanie jest to pozycja,
która nie przypadnie do gustu osobom, które potrzebują spektakularnych odkryć i
zwłok porzuconych co pięćdziesiąt stron. Za to osobom, które cenią nienachalną
manipulację nastrojem i fakt, że coś takiego mogło się wydarzyć z pewnością tak.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Bardzo lubię ten drugi typ kryminałów - klimat niepokoju odgrywa dla mnie bardzo ważną rolę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
W takim razie powinien prztpaść ci do gustu :)
UsuńKoniecznie musi trafić do moich zbiorów bibliotecznych. :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie to słyszeć c:
UsuńRaczej nie dla mnie. nie przepadam za kryminałami :/
OdpowiedzUsuńLubię kryminaly, a Czwarta Strona rzadko mnie zawodzi jeśli chodzi o poziom wydawanych książek, czyli na pewno po nią sięgnę :) bardzo ciekawy motyw z tą tą wyspą, ciekawa jestem kto okazał się mordercą 😃
OdpowiedzUsuńW takim razie nic tylko po nią sięgać!
UsuńZapisuję sobie tytuł :) mam nadzieję, że uda mi się go przeczytać jeszcze w tym roku
OdpowiedzUsuńKryminały to coś dla mnie. Z chęcią zapoznam się z tą pozycją.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
https://nacpana-ksiazkami.blogspot.com/
Nie ma to jak dobrze wykreowane tło. Klimat wyspy zdecydowanie mnie ciekawi. Nie potrzebuję spektakularnych momentów, żeby dobrze bawić się u boku lektury. Więc będę ją miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńW takim razie powinna przypaść ci do gustu :)
UsuńZdecydowanie wolę horrory właśnie tego typu - bardzo trafne określenie z tym kokonem niepokoju :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewelina z Gry w Bibliotece
Lubie gdy trup ściśle się gęsto, ale takim mrocznym, oplatającym umysł książkom nie mówię nie. W powieściach, w których akcja dzieje się małych społecznościach można stworzyć na prawdę świetną fabułę. Zapisuje więc tytuł
OdpowiedzUsuńŚwietna okładka ;) mało dynamiczne tempo trochę mnie martwi, ale zapiszę tytuł z ciekawości ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna seria, bardzo przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńDo mnie też zdecydowanie przemawia :)
Usuń