Tytuł: Inny świat. Oz
Autor: Maxime Chattam
Wydawnictwo: Młody Book!
Data wydania: 13 czerwca 2018
Chattam popełnił bardzo dobry futurystyczno- fantastyczno
przygodowy thriller dla młodzieży. Temu nie można zaprzeczyć, ale powoli zaczyna
mnie przytłaczać liczba tomów. W przypadku wielotomowych serii istnieje duże prawdopodobieństwo,
że autor w którymś momencie się potknie. Jest to całkowicie naturalne, bo
trudno iść nieustannie równym rytmem. I odnoszę wrażenie, że Chattam potknął
się właśnie na piątym tomie; Oz.
Nie wiecie, co
robicie. Ludzie są okrutni. Nikt nie zgodzi się tam wrócić. Nikt.
Statek Życia, ogromna jednostka
wybudowana specjalnie dla ekspedycji ratunkowej, wyrusza w rejs, zabierając na
pokład blisko tysiąc Piotrusiów. Na lądzie rozprzestrzenia się Entropia-
powoli, ale systematycznie pochłania kolejne tereny. Eden ma nikłe nadzieje na
przetrwanie; nikt nie wie jak walczyć z Entropią.
Piotrusie wyruszają do Europy w nadziei, że tam uda im się
znaleźć odpowiedź i środek zaradczy. Nadzieję pokładają w Amber i drugim jądrze
ziemi. Być może połączona energia źródłowa obu jąder będzie równała się w
syntetyczną, ślepą siłą Entropii. Ale już podczas rejsu okazuje się, że na statku
znalazł się zdrajca albo wróg. Dochodzi do niespodziewanych wypadków, zaczynają
się dziać rzeczy groźne, znacznie przekraczające skalę zwykłego sabotażu.
Komu udało się przeniknąć na statek Piotrusiów i czy ich
wyprawa przyniesie jakiś efekt? Rejs traktują jako ostatni rozpaczliwy zryw,
ale czy poradzą sobie otoczeni odpowiednio Entropią, potencjalnym wrogiem i
dorosłymi z Europy, którzy są niewiadomą?
Próbowałem dyplomacji(…)Ale skoro trzeba użyć siły, żeby zmusić
pana do wysłuchania nas, to niech i tak będzie.
Za szybko pochwaliłam
autora. Przy okazji opinii o
wcześniejszej części powiedziałam, że bohaterowie i ich uczucia ewoluują,
rozwijają się. W końcu robią się coraz starsi. I w pewien sposób nadal tak
jest. Ale znalazły się momenty, kiedy zabrakło mi czegoś więcej. Żeby stanęli,
zaczęli krzyczeć, przeklinać i płakać, że to nie fair. Że tak nie powinno być.
Żeby się załamali. Być może rozmyślnie uczucia i ich opis nie są pogłębione ze
względu na to, że książka adresowana jest do młodszego czytelnika, ale myślę,
że to nie zaszkodziłoby, a wręcz wzbogaciło całość.
Druga rzecz… Miałam wrażenie, że w Europie dostałam powtórkę
wojny z Cynikami. Co prawda tutaj odsłona dorosłych nieco się różni, ale nie
mogłam oprzeć się wrażeniu, że to już było. Pewne rzeczy, problemy i osoby
powinny już odpaść i zostać w tyle. A tymczasem wszystko się kumuluje i wali
dzieciakom na głowę. Gdyby ich problemy umierały proporcjonalnie szybko co one,
byłoby im łatwiej.
Relacja między Amber i Mattem się rozwija, powoli, ale
sukcesywnie. Z jednej strony doceniam to, że jest tak nienachalna i subtelna w
tych warunkach… ale właśnie. Piotrusie ścielą się gęsto, więc i tutaj mogłoby
się wydarzyć coś konkretnego. Mini wybuch, bo napięcie między tą dwójką
wyraźnie narasta.
Nie, nie znał Neverlandii, ale resztki jego
nadziei zgasły tej nocy i nic już go nie obchodziło.
Świat nakreślony przez autora
odsłania przed czytelnikiem coraz więcej połaci. Chattam wyciąga z rękawa
kolejne karty, pokazując tym samym, że nie wyłożył wszystkich na stół i nadal
ma czym grać. Nawet, jeżeli nie poszło mu rozdanie, przed nim kolejne partie.
Zostały mi dwie części i jestem coraz bardziej ciekawa, do
czego to wszystko zmierza. Czy w Innym Świecie znajdzie się miejsce dla
Piotrusiów… I dla tych, którzy wchodzą powoli w dorosłość. Co się z nimi
stanie? I jak będzie wyglądało to miejsce?
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Futurystyczno-fantastyczno-przygodowy thriller dla dzieci. Miałaś mnie już po tych słowach. Nie znam autora, nie znam serii, ale natychmiast odpalam katalog biblioteczny, ostatecznie księgarnię internetową i wkrótce się zapoznam :D
OdpowiedzUsuńSuper recenzja :)
OdpowiedzUsuńZaczytane-dziewczyny.blogspot.com
Świetna recenzja <3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że miałaś wrażenie odgrzewanego kotleta. Że to już wszystko było. Świat przedstawiony w książce mimo wszystko mnie ciekawi. Dla mnie to może być coś nowego.
OdpowiedzUsuńMożliwe że tak, na pewno to całkiem przjemna lektura i kawał dobrze wykreowanego świata :)
UsuńŚwietna recenzja! Książka wydaje się być dosyć ciekawa ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Tak czasami bywa, że nie wszystkie książki są wciągające :) Ale ja mimo wszystko zaryzykuję :)
OdpowiedzUsuńFuturystyczno-fantastyczno-przygodowy thriller dla dzieci? Czytam i wydaje mi się, że jednak bardziej dla młodzieży. Sama nie przepadam za futuryzmem więc raczej po tę serię nie sięgnę, ale dzięki Tobie pierwszy raz się w ogóle z nią spotkałam :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, dla młodzieży, wkradł się błąd, dzięki :)
UsuńTak to jest, że przy dłuższych seriach czasem następuje jakiś zgrzyt... Ja nigdy nie słyszalam o cyklu Chattama, ale mnie zaintrygowałaś, bo to zdecydowanie coś innego od książek, które na ogół czytam. Poszukam pierwszego tomu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewelina z Gry w Bibliotece
Możesz zajrzeć u mnie do spisu recenzji, są wszystkie wcześniejsze :D
UsuńTwoja recenzja bardzo mnie zaciekawiła, dlatego z chęcią zapisuję sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com
Przeczytałam 6 części. A dziś przysłali 7 część. Dla mnie bardzo wciągająca seria��
OdpowiedzUsuńOoo tak, ja też cieszę się na kolejne tomy :)
Usuń