Tytuł: Histeryczki
Autor: Roxane Gay
Wydawnictwo: Poradnia K
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 251
Bałam się troszeczkę tego zbioru.
Tego, że dostanę feminizm w najgorszym stereotypowym wydaniu: ,,chcę równości,
ale wnieś mi szafę’’. Bo uważam, że na
feminizm nakłada się kalkę karykatury, podobnie jak na społeczeństwo LGBT i
parady równości. Z autorką nie miałam wcześniej styczności, ba, nawet o niej
nie słyszałam… i zamierzam to nadrobić. W sposób niecierpiący zwłoki, bo
Histeryczki napisała tak, że gdybym mogła usiąść z nią w kawiarni,
prawdopodobnie wykończyłaby mnie kofeina, a i tak byłoby mi mało. Rozmowy z
nią.
Powiem ‘’tak’’. Usłyszysz mnie.
Histeryczki to zbiór opowiadań,
na który składają się różne historie kobiet: matek, sióstr, kochanek,
szalonych, przegranych oraz skrzywdzonych, oscylujące wokół miłości, przemocy i
skomplikowanych sieci międzyludzkich relacji.
Bohaterkami są tu nieodmiennie kobiety. Nie wyjątkowe,
gorsze czy inne. Żaden margines. Nie chodzi o sytuację ekonomiczną, poziom
wykształcenia czy kulturalnego obycia, ale o bagaż doświadczeń, który dźwiga
każda z nich. Życie pisze różne scenariusze i nie przejmuje się przydziałem
ról: kogo upokorzy, kogo obrazi, a kogo złamie. Kobiety które straciły dzieci,
kobiety, którym macierzyństwo nie było dane, zgwałcone w dzieciństwie, kochanki
księży, zakompleksione… które moglibyśmy znać. Nie przemoc odgrywa tu jednak kluczową
rolę, ale to, jak te kobiety sobie z nią radzą. Jakie mechanizmy obronne i
przystosowawcze wykształciły oraz, co najważniejsze, co je do tego zmusiło. Co
doprowadziło je do tego miejsca, w którym aktualnie się znajdują, nie zawsze
dobrego, ale będącego odpowiedzią na specyficzne potrzeby.
Ten, który rzuca kamieniem, nie kocha swojej kochanki, ale
potrzebuje tych spotkań, podczas których nie musi widzieć za dużo i kochać za
ostrożnie.
W poprzedniej recenzji napisałam,
że trudno o dobry zbiór opowiadań. Ten jest więcej niż dobry. Jeżeli ktoś wie,
jak zabrać się za krótką formę to właśnie Pani Gay. Po napisaniu go, została
okrzyknięta mistrzynią i znawczynią kobiecej natury. Czy słusznie? Jak
najbardziej!
Jej bohaterki są kłopotliwe, nieznośne i chwilami wypadałoby
nimi zwyczajnie potrzą
chnąć… tylko po to, żeby zaraz je przytulić. Przytulić,
wypić kawę i postawić szklankę whisky. Bo w obliczu tego, o czym nie chcemy
mówić: o pedofilii, wydumanych wymogach społeczeństwa, popieprzonych mężach i
partnerach mają prawo być upierdliwe z całą siłą, na jaką je stać. Nie wiem,
kim by były, gdyby potulnie przyjmowały to, co je spotyka. Życie obrzuca je
kamieniami, które przeżuwają i żwirem plują oprawcom w twarz.
Błagałyśmy o litość i wytchnienie dla naszych ciał, nim zostaną do
reszty zniszczone. Nie słuchał. Nauczyłyśmy się nie
błagać.
Gray stworzyła obraz kobiet, w którym odnajdzie się każda z
nas. Ta książka jest pełna ciepła i miłości. Bo obok tego wszystkiego, co
spotyka te kobiety i przez co ma się ochotę krzyczeć z frustracji, one nadal
pełne są ciepła i miłości. Nadal mają je w sobie i chociaż czasem rozlatują się
na kawałki, radzą sobie pomimo nierównych brzegów i zgrubiałych łączeń.
Przy dwudziestu jeden opowiadaniach podobały mi się
wszystkie. Niektóre mnie zachwyciły. Autorka wplotła w nie nić fantastyki i
uzyskała oszałamiający efekt, bo pewne rzeczy przedstawione metaforycznie tylko
zyskały na wymowie. Styl jest dopasowany do kreacji kobiet; miejscami surowy,
urywany i oszczędny, gdzie indziej rozbiegany, a miejscami bajkowy. Idealnie
zbiega się z ich emocjami i doświadczeniami.
Może, gdyby ludziom tak
przedstawiać feminizm, poszedłby za nim tłum. Bo chociaż feminizm spowszechniał
i kobiety uzyskują coraz więcej praw i równości, o którą toczy się gra, to
gdzieś tam zdarza mu się zblędnąć. Gay pokazuje, że obok całej rewolucji
kulturowej, kobiety nadal są szufladkowane i sprowadzane do roli matek,
kochanek i kucht, gdzie niektórzy chcieliby je widzieć. Książka dotyka ważnej
rzeczy: te kobiety, chociaż złamane, zgwałcone, umniejszone i stłamszone dają
sobie radę, lepiej lub gorzej, ale podnoszą się, wolniej lub szybciej. Ale nikt
nie ma prawa doprowadzać ich do takiego stanu. Narzucać, kierować, znęcać się,
ani poniżać. A one wcale nie muszą niczego wybaczać. Mogą się wściekać,
krzyczeć, rzucać się i płakać. Mogą też walczyć o zadośćuczynienie, o same
siebie i mogą nienawidzić. Zdziwiłabym się, gdyby tego nie robiły.
Jesteście fanami opowiadań czy
nie, polecam tę książkę, bo ma w sobie więcej niż tabun znawców-krzykaczy ma do
powiedzenia. I z bardziej prozaicznej perspektywy są bezlitośnie dobre.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Bardzo mnie zaciekawiłaś swoją recenzją. Początkowo bardzo sceptycznie podchodziłam do tytułu, jako kolejnego feministycznego bełkotu. Jednak po przeczytaniu Twojej recki zmieniłam zdanie i z chęcią sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie ma w tym feministycznego bełkotu, czego sama się obawiałam. Autorka wie o czym pisze i jak o tym pisać. W końcu opowiadania są tak dobre, że można je potraktować czysto literacko, abstrahując od tematu, choć byłaby to strata :)
UsuńZaciekawiłaś mnie. Na pewno sięgnę po tę książkę. ;)
OdpowiedzUsuńSuper, świetnie to słyszeć, czekam na wrażenia w takim raie c:
UsuńNieczęsto, wręcz rzadko sięgam po opowiadania, choć ostatnio miałam okazję zapoznać się z Pocieszkami Grocholi. Nie czułam jednak stuprocentowej satysfakcji z czytania. Widzę, że "Histeryczki" potafią oczarować nawet tych, którzy od opowiadań stronią, Może więc przeczytam.
OdpowiedzUsuńSięgam po opowiadania i lubię tematykę kobiecą poruszaną w książkach, więc mówię ,,tak" tej publikacji.
OdpowiedzUsuńTo ja mówię ,,cudownie'' i czekam na wrażenia :)
UsuńZaciekawiłaś mnie, więc rozejrzę się za książką :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja! Nie miałam zamiaru sięgać po tę książkę, ale teraz... Mam na to ochotę! Zdjęcie piękne 💖
OdpowiedzUsuńdziękuję <3 Cieszę się bardzo, właśnie obawiałam się, że słowo feminizm będzie straszakiem, ale zupełnie niesłusznie. Trzeba sprostować to złe przeczucie :)
UsuńNauczona tego, że jeżeli na scenę wchodzi feminizm, to zawsze swoje pięć minut nie otrzymuje spokojna feministka, a zawzięta feminazistka, która byłaby skłonna wykastrować mężczyzn i samej dumnie dżierżyć... sama wiesz, co takiego. ;) Dlatego ta książka jakoś do mnie nie przemawiała. Do czasu... Po przeczytaniu Twojej recenzji jestem więcej jak pewna, że kiedyś na pewno się z nią zapoznam! ;)
OdpowiedzUsuńPS. Nie chodziło ci raczej o LGBT? Bo to „Q” jakoś mnie tam gryzie. ^^
tak, tak, to literówka, dzięki! Nie ma co się martwić, feminazistek tu nie uświadczymy, autorka pewnie sama za nimi nie przepada. Jest to tytuł ze smakiem, wyczuciem i bardzo dobry pod względem literackim :D
UsuńBałam się tej książki, bo feminizm to słowo, które dziś ciężko tak naprawdę zrozumieć, przynajmniej mnie. Bałam się jakiś wojujących macic czy innych wyzwolonych narządów rozrodczych, ale tu z tego co widzę chodzi o coś innego. Mądra książka, i skoro na te 21 opowiadań żadne cię nie rozczarowało, to jestem zainteresowana:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry tekst swoją drogą:)
Dziękuję, gdzieś tam mam nadzieję, że teksty są dopracowane, bo siedzę nad nimi dosyć długo. Masz zupełną rację, feminizm stał się konstruktem o dosyć ,,płynnych'' granicach. I działania wykraczają poza podstawową definicję. Ale tutaj mamy coś uderzającego w czułą strunę, w istotę pojęcia. Bez żadnych dyrdymałów, ucinania czegoś komuś itd. Z wyczuciem i empatią :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać książki poświęcone kobietom. Jednak zawsze podchodzę ostrożnie do tematów feministycznych - boję się, że pewne grancie zostaną zatarte, a stereotypy powielane. Jednak czytając Twoją opinię troszkę odetchnęłam i w miarę swoich możliwości, bardzo chciałabym przeczytać "Histeryczki". Swoją drogą ta okładka jest hipnotyzująca :)
OdpowiedzUsuńCzy potrzebujesz pomocy, aby przywrócić kochanka, który cię opuścił? pomóc rozwiązać problem niepłodności i zajść w ciążę? Jeśli masz trudności z zajściem w ciążę? Impotencja, Gonorrheal, STI (zakażenie przenoszone drogą płciową) Udar mózgu i cukrzyca, Fibroid, Uzyskanie zwrotu pieniędzy od tego, kto jest ci winien i odmówienie zapłaty, promocja pracy, astma itp. Dr.Obodo może ci pomóc .. Skontaktuj się z nim Jak najszybciej i wszystkie twoje problemy znikną na zawsze.
OdpowiedzUsuńE-mail: templeofanswer@hotmail.co.uk
WhatsApp: (234) 8155 42548-1