piątek, 19 kwietnia 2019

Strażnik kruków. Moje życie wśród kruków w Tower, Christopher Skaife




Wyróżniam pewien… rodzaj ludzi, których określam mianem ,,zbieraczy ciekawostek’’. To takie osoby, które interesują się po trosze wszystkim, wyszukują niuanse i nowości z różnych dziedzin, bo przyjemność sprawia im odkrywanie faktów. Natrafienie na ciekawy artykuł, nowatorską koncepcję czy inspirujące badanie. Często przebierają w różnych dziedzinach i chociaż w żadnej nie siedzą głęboko, to odnajdują się w nich i czują się swobodnie. Czytając ,,Strażnika kruków’’ czułam się podobnie. Nie była to wiedza niezbędna, ale cieszę się, że ją zdobyłam.

Strażnik kruków... Pomyślelibyście, że istnieje taki zawód? Nie? Spokojnie, do tej pory coś podobnego nie przyszło do głowy również mnie.  A jednak, w sercu nowoczesnej metropolii Christopher Skaife opiekuje się tymi wyjątkowymi zwierzętami i oprowadza nas po swoim zawodzie i londyńskiej Tower jak najwytrawniejszy przewodnik.

,,Legenda głosi, że jeśli kruki opuszczą londyńską Tower, to twierdza i królestwo upadną.’’

Utarło się, że w Tower musi być co najmniej sześć kruków. Zgodnie z legendą takie życzenie wyraził Karol II. Obecnie przebywa ich tam siedem, siedem odmiennych sylwetek, które przybliża nam autor. Tych siedem ptaków to coś więcej niż siedem kalek czarnych ptaszysk. To odmienne charaktery, z którymi autor żyje w lepszej bądź gorszej komitywie. Munin. Merlina. Erin. Rocky. Jubileusz II. Grip II. Harris. Siedem ptaków z którymi dograł się albo nauczył się schodzić im z drogi. Mających swoje zwyczaje, preferencje i humory. Charakternych istot, które niewiele mają wspólnego z oswojonymi ptakami, które spodziewają się zastać turyści.

Autor pisze o tym, że nie odebrał specjalistycznej wykształcenia ani nie posiada ustrukturyzowanej wiedzy ornitologicznej, ale ma coś równie ważnego, o ile nie ważniejszego. Pasję, zaangażowanie i miłość do tego, co robi. Prowadzi nas przez świat krukowatych , ptaków obdarzonych niezwykłą inteligencją i odmiennymi osobowościami. Przybliża nam proceder opieki, rozkład dnia, zwyczaje żywieniowe. Brawurowe pościgi za krukami- uciekinierami. Pokazuje to, że kruki potrafią być jak ludzie: złośliwe i okrutne, ale też wspaniałomyślne i przyjacielskie. Mają ludzi, których lubią i takich, którym z rozmysłem uprzykrzają życie. Dogranie się z krukiem czasem okazuje się bardziej wymagające niż dopasowanie się z druga osobą. Człowiek ewentualnie pośle cię w diabły. Kruk dziobnie cię boleśnie albo zaszyje się na najwyższym, albo najtrudniej dostępny miejscu. Praca strażnika kruków to nie przelewki.

Na pewno pomaga w niej pasja jaką autor zapałał do kruków. Sama jestem pasjonatką tych ptaków, ale odnoszę wrażenie, że autor zapełnił nimi całą dostępną przestrzeń w swoim życiu. Jego fascynację i oddanie widać chociażby w pieczołowitości i skrupulatności z jaką zbiera legendy i podania o krukach w Tower i o krukach w ogóle. Od czasów zamierzchłych po ciekawostki z ,,Gry o tron’’. Niesamowite. To człowiek, który całkowicie poświęcił się temu, co robi. Trudno powiedzieć, gdzie kończy się jego praca, a gdzie zaczyna pasja.

,,Szczerze mówiąc, nasze odpowiedzi w dużym stopniu zależą od przypływu inwencji w danym momencie, ale podstawowa zasada pozostaje bez zmian: kiedy ktoś się sam prosi, żeby z niego zakpić, grzech nie skorzystać z okazji.’’

Do tego jest świetny gawędziarzem. Każdy z pracowników Tower ma swoją wersję historii tego miejsca, której podstawy musi się nauczyć, a potem dopiero wzbogacać ją podług gustu, umiejętności i inwencji. Ale autor ma naturalny dryg snucia historii, ironiczne poczucie humoru i duży dystans do turystów odwiedzających Tower. Fragmenty autobiograficzne wzbogacają książkę i pozwalają zrozumieć, dlaczego znalazł się w punkcie, którym jest oraz dlaczego tak dobrze się w nim odnajduje. Przedstawiają historie człowieka zdolnego, czerpiącego z życia. Prostego, w takim sensie, że podczas czytania odnosimy wrażenie, że dogadalibyśmy się oraz usatysfakcjonowanego  z punktu, w którym się znalazł. Mamy historie kruków i historię człowieka, które przeplatają się nieregularnym, ale ścisłym splotem.

Jeżeli kruki są wam w jakiś sposób bliskie… a może są to przewodnicy, którzy lubią naigrywać się ze zwiedzających, to ta książka jest dla was. Jeżeli macie w sobie coś ze zbieracza ciekawostek, to na pewno po nią sięgniecie.


Za egzemplarz dziekuję wydawnictwu



5 komentarzy:

  1. O rany, to dopiero intrygujący temat! Już zapisuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Opowieść dająca wiele do myślenia, równocześnie dająca odpowiedź na pytanie : jak ważna jest przeszłość w naszym życiu?

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka wydaje się być ciekawa, więc będę musiała po nią sięgnąć :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę przyznać, że ten zawód totalnie mnie zaskoczył, ale teraz mam radochę, że coś takiego istnieje :D Z chęcią przeczytam w przyszłości tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świat kruków i ludzi. No proszę jaki nietuzinkowy temat na książkę. Ależ przywołałaś wspomnienia. Do dziś pamiętam, jak wykładowczyni opowiadała nam o tych krukach na zajęciach z historii Wielkiej Brytanii.

    OdpowiedzUsuń