wtorek, 26 czerwca 2018

Dziewczynka, która wypiła księżyc, Kelly Barnhill


Tytuł: Dziewczynka, która wypiła księżyc
Autor:  Kelly Barnhill
Wydawnictwo: Literackie
Rok wydania:  2018
Ilość stron: 336
Kelly Barnhill, amerykańska pisarka, autorka książek fantasy i science – fiction dla dzieci. Jest byłą nauczycielką, barmanką, kelnerką, aktywistką, strażniczką parku, sekretarką, woźną i kościelną gitarzystką. Wszystkie te doświadczenia nie przygotowały jej zupełnie do niczego poza opowiadaniem historii, co robi szczęśliwie od pewnego czasu” – pisze o sobie autorka Dziewczynki, która wypiła księżyc. – Tyle możemy wyczytać z zakładki o autorze na stronie wydawnictwa. Nie wiemy czy była dobra w poprzednich zajęciach, ale z pewnością dowodem na to, że powinna rzucić je wszystkie w cholerę i zająć się pisaniem, jest właśnie Dziewczynka, która wypiła księżyc.
Przenosimy się do Protektoratu, gdzie każdego roku mieszkańcy składają w ofierze najmłodsze dziecko w wiosce. Wierzą, że to jedyny sposób,  żeby ustrzec się przed gniewem złej czarownicy, zamieszkującej pobliski las. Xan jest jednak dobrą wiedźmą, która kręci głową nad osieroconymi maluchami i co roku udaje się po dziecko, żeby nakarmić je światłem gwiazd i zanieść dalej, do Wolnych Miast po drugiej stronie lasu, do nowej, kochającej rodziny.
Któregoś roku Xan przez nieuwagę karmi złożoną w ofierze dziewczynkę światłem księżyca, umagiczniając ja w ten sposób – księżyc wypełnia ją magią o niewyobrażalnej mocy. Xan decyduje się wychować Lunę i nauczyć ją korzystać ze swojego daru. Okazuje się jednak, że magia w rękach dziecka może być bardzo niebezpieczna… Ale czy wystarczy, żeby stawić czoła źródle prawdziwego nieszczęścia, które wisi nad mieszkańcami Protektoratu?
Czy w mieście odżyje nadzieja i zaświeci słońce?
Oprócz przygód małej Luny, mamy jeszcze do czynienia z historią Antaina, chłopca, przygotowującego się do wstąpienia w szeregi Rady, który zadaje za dużo pytań. A ludzie tak dociekliwi, bystrzy i ciekawscy nie są obdarzani łaskawym spojrzeniem Starszyzny.

Patrzyła na młodego mężczyznę - tego z bliznami na twarzy. Było jej przykro z ich powodu. Nie chciała go krzywdzić. Ale był dobrym człowiekiem - mądrym, ciekawym, o wielkim sercu. Dobroć była jego największym skarbem. Blizny odstraszały niemądre dziewczęta. Zasługiwał na miłość kogoś niezwykłego

Los chłopaka przeplata się z losami Szalonej Kobiety zamkniętej w wieży, którą pochłonęło szaleństwo i smutek po tym jak zabrano jej dziecko. Która nieprzerwanie składa papierowe ptaki, które zawierają w sobie coś więcej niż piękno. Magię. Antain nie może o niej zapomnieć, bo uczestniczenie w odebraniu dziecka odcisnęło  na nim piętno, chociaż uczestniczył w nim tylko raz – była to córeczka Szalonej kobiety.
 Czy Antainowi uda się zrehabilitować przed samym sobą? Czy Szalona kobieta znajdzie ukojenie w smutku? A Xan przypomni sobie to co powinna?
Książkę można postawić pomiędzy takimi klasykami jak Gwiezdny Pył Gaimana czy Harry Potter. Myślę, że nie zajmie dużo czasu nim zostanie wpisana w kanon. Chociaż skierowana do młodszego czytelnika, dorośli sięgają po nią równie często. Jak nie częściej.
To barwna i wzruszająca opowieść z wartką akcją, w której zawarta jest przyjaźń, miłość, poświęcenie i bezinteresowne dobro oraz ciepło wielkiego serca. Znajdziemy tu również nienachalne  poczucie humoru wplecione w dialogi i same postacie.
Powieść, choć prosta, ma drugie dno jak na baśń przystało. Pokazuje jak zabobony wpływają na życie prostych ludzi i jak łatwo nimi manipulować. I w jakim stopniu jest to możliwe. Początkowa sielska atmosfera zostaje skruszona i baśń nabiera przez to ponadczasowego charakteru: składnia do refleksji i zadawania pytań.
Barwne, dynamiczne, różnorodne i przede wszystkim, niebanalne postacie są tylko wykończeniem i aż główną osią, wokół której wszystko się kręci. Nie sposób nie polubić Xan, Glerka – bagiennego potwora, czy Fyriana – (dużego) małego smoka o wielkim sercu. Powieść czyta się lekko, stron ubywa nieubłaganie. Ciężko byłoby przeczytać tę książkę z więcej niż jedną przerwą.
 Jak na ten gatunek niekonwencjonalne zakończenie i idealnie splecione losy bohaterów zaskakują. I urzekają.
Magia wylewa się tu z każdej strony. Może o tym świadczyć to, że książka nie jest moim zdaniem adresowana do nikogo – przeczytać może i powinien ją każdy niezależnie od wieku.
Magia.

4 komentarze:

  1. Myślisz, że dla dziewięciolatki i dziesięciolatki książka będzie odpowiednia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to odrobinę za wcześnie. Klimat jest baśniowy, ale przesłania skierowane do ciut starszego czytelnika :)

      Usuń
  2. Idealne na rezent dla mojej kuzynki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje się być bardzo ciekawa, spodoba się mojej młodszej koleżance :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń