Tytuł: Inny świat. Przymierze
Trojga
Autor: Maxime Chattam
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 360
Pierwsza część cyklu Inny Świat
francuskiego bestsellerowego autora Maximea Chattama była dla mnie czystą
kartą. Dopóki nie wzięłam jej do ręki, zarówno autor jak i seria były mi
nieznane, dzięki czemu podeszłam do lektury bez żadnych oczekiwań, które mogłyby
wypaczyć moją ocenę.
Chattam
kreśli wizję postapokaliptycznego świata – wielka burza i zamieć śnieżna
pogrążają kraj w chaosie. Osobliwe, niebieskie błyskawice pełzają po mieście,
wspinają się po budynkach i wdzierają się do domów w poszukiwaniu ofiar. Nikt
nie jest bezpieczny. Rażony błyskawicą ,,wyparowuje’’.
Tobias i Matt, para przyjaciół,
budzą się zdezorientowaniu w opustoszałym mieście. Okazuje się, że ludność
została zdziesiątkowana. Przy życiu ostały się głównie dzieci, zaś dorośli
ulegli mutacjom albo stali się agresywni i nieprzewidywalni. Podejmują wędrówkę
w poszukiwaniu ocalałych i sprawdzenia czy kataklizm dotknął także obszarów
położonych poza miastem.
Udaje im się dostać na wyspę,
gdzie zebrała się grupa ocalałych dzieci, ponieważ była odseparowana. Ocalałe
dzieci nazywają siebie Piotrusiami – na część bajkowego Piotrusia Pana i
zamieszkują zamki ufundowane niegdyś przez ekscentrycznego miliardera. Tworzą
wspólnotę i stopniowo próbują się odnaleźć w zmienionym, nieprzychylnym świecie,
który agresywnie broni siebie samego. Muszą poradzić sobie z elementarnymi
potrzebami i obejść się bez wiedzy i pomocy dorosłych.
Wiesz, myślę, że w
świecie, który stoi przed nami otworem, wszystko jest możliwe, że jest w nim
miejsce dla każdego, dla wszelkiego rodzaju usposobienia, ambicji, że wystarczy
wybrać rolę, którą chce się zagrać.
Matt i Tobias początkowo
pozostający pod wrażeniem zorganizowanego życia na wyspie i wspólnoty szybko
przekonują się, że nie między wszystkimi panuje harmonia i przyjaźń. Muszę
rozwiązać tajemnicę wyspy i odkryć sekret nawiedzonego zamku, zanim będzie za
późno, bo zdaje się, że komuś nie odpowiada ich dociekliwość.
Matta niepokoją również niezwykle
plastyczne sny, które go nawiedzają i tajemniczy Rauperoden, który niepokojąco
zbliża się do granicy rzeczywistości i zdaje się pożądać w jakiś sposób jego
osoby.
Świat
wykreowany przez Chattama przyciąga. Czytając, widzimy błyskawice pełzające po
ziemi, rozbujałą roślinność i zmutowane istoty – owoc osobliwej burzy i być
może, zemsta Ziemi ze eksploatację i destrukcyjną naturę ludzi. Chattam
pokazuje wizję świata, w którym Ziemia przywołuje do porządku ludzi, którzy za
bardzo się rozpanoszyli, a nadzieję na
odbudowę pokłada w dzieciach. Nie jest to światotworzenie na najwyższym
poziomie, ale to co znamy zostało przyzwoicie ,,podrasowane’’.
Z kolei bohaterowie sprawiają, że
książka traci jako całość. Śledzimy losy Matta i Tobiasa, a później także ich
przyjaciółki Amber, którzy razem tworzą tytułowe przymierze trojga. Są to
dzieciaki około czternastoletnie i zachowujące się adekwatnie do wieku, co
rzadko się zdarza, bo zwykle tendencja jest odwrotna, ale w tym przypadku nie
jest to dobre, bo… są zbyt infantylni. Ich przemyślenia są płytkie,
nieskomplikowane. Podobnie jak dialogi. Czternasto, szesnastoletni bohaterowie
powinni być tworami bardziej złożonymi i posiadać bogatszy świat wewnętrzy. Pod
tym względem jestem bardzo rozczarowana. Zabrakło tutaj wyrazistości,
charakteru, czegokolwiek, co zwróciłoby na nich uwagę, a przecież często to właśnie
bohaterowie tworzą opowieść.
Całość
rozpoczyna lekki cykl przygodowego fantasy, które nakierowane jest raczej na
młodszego czytelnika z racji tego, że chociaż świat jest barwny, to bohaterowie
są prości i nieskomplikowani. Wykreowany świat ma jednak w sobie to coś, co
sprawia, że z chęcią parłam do przodu przez następne strony. Prosty i
przejrzysty język nie ujmuje powieści, sprawia tylko, że akcja płynie swobodnie
i wartko.
Nie jest to fantasy z najwyższej
półki, ale miło spędziłam przy nim czas i polecam je dla młodszego czytelnika.
Jestem już po lekturze drugiej części i mogę zdradzić, że wszystko rozwija się
w interesującym kierunku.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu:
Książka brzmi całkiem ciekawie. Myślę, że kiedyś się nawet skuszę pomimo tego, że nie jest to jakieś arcydzieło :) a fantastykę uwielbiam!
OdpowiedzUsuńSuper, warto sprawdzić, bo czas naprawdę szybko ucieka przy lekturze :D
UsuńCiekawy scenariusz, aż chce się przeczytać :-)
OdpowiedzUsuńMłodszym czytelnikiem już nie jest, a i wierną wielbicielką książek tego gatunku też nie. Jeśli są dobre, czasami daję im szansę, ale skoro to nie jest pozycja idealna, odpuszczę.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCzęsto widuję tę serię na bookstagramie, zatem może nadejdzie kiedyś czas i po nią sięgnę :) Cieszę się że Tobie się spodobała!
OdpowiedzUsuńPięknie tu u Ciebie, zostaję na dłużej :)
camilleshade-books.blogspot.com
Super, bardzo mi miło c: Polecam, warto sprawdzić, może przypadnie do gustu.
UsuńMyślę że to jednak nie jest lektura dla mnie
OdpowiedzUsuń