Harda Horda to jedna z tych inicjatyw, które przeszły obok
mnie, a ja z jakiegoś powodu się nie odwróciłam. Dobrze, że chociaż zreflektowałam
się w porę. Dwanaście kobiet, mających ze sobą mniej lub więcej wspólnego-
sympatyzowały jednak ze sobą na tyle, żeby założyć grupę, która będzie się
nawzajem wspierać. Rynek wydawniczy nie zawsze jest łaskawy i przyjazny
autorom, mogę tylko podejrzewać i domniemywać, że częściej jest jednak kąśliwy.
Więc plecy szerokie na jedenaście osób na pewno nie zaszkodzą. Zwłaszcza w
przypadku nieźle rokujących, wschodzących , których twórczość mogłaby stać się
zaledwie zmarszczką w wydawniczym strumieniu.
Szybko się jednak okazało, że panie sympatyzują ze sobą
bardziej niż mogłoby się wydawać; że to coś więcej niż wsparcie odautorskie.
Zaczęły, rozmawiać, dywagować, dyskutować i okazało się, że mają wspólne
tematy, może nie to samo spojrzenie, ale każda miała głos. Myślę, że gdyby było
inaczej, nie trafiłyby do podobnej grupy. Te głosy złączyły się w jedno,
oddając w czytelnicze ręce ,,Hardą Hordę’’…
Szeroki przekrój tematyczny opowiadań, bo każda z pań jest
inna i głos nie trzyma jednej nuty. Zbiór zamknął w sobie to co lubię najbardziej:
fantasy, science fiction, nutę grozy i oczywiście… nie mogło zabraknąć okrasy
humorystycznej. Jakby inaczej, patrząc na te zacne grono. Podaruję sobie przejście
przez kolejne opowiadania, bo zwyczajnie nie przebrnęlibyście przez tę
recenzję, a i ja nie wiem, czy dobrnęłabym do końca.
,,Trzy wypalone na
wieczność ślady po trzech zachłannych, jaworowych palcach.’’
Spróbuję jednak nakreślić, poruszyć temat szerokiego
spektrum tematycznego i środków wyrazu, jakimi żonglują autorki. Zaduma,
duchowość, niezwykłość kontaktu z tym, co nadprzyrodzone. Autorki odmalowały
oniryczny album fantastycznych światów. Śmiałych wizji. Chwili grozy i
zwątpienia. Nostalgii. Zachwytu. Chciałoby się rzec: prawdziwa mapa kobiecej
natury. Ale myślę, że to coś więcej. To niezłe pióro, niezależne od płci. Żeby
stworzyć coś takiego potrzebna jest konwencja i to coś. To coś w głowie.
Przekroczone granice światów, zaangażowanie w tematy
środowiskowe, piętnowanie ludzkich przywar. Wszystko to ograne zgrabnie, z
pomysłem i śmiechem. Widać, że autorki mają pomysł na siebie i aktualne tematy
umiejętnie wplatają w swoją prozę. Ta druga warstwa pozwala czytelnikowi na coś
ponad dreszcz grozy czy czkawkę od
śmiechu. Jeżeli ma ochotę, pozwala mu się pozastanawiać i podsuwa tę
sugestię w lekkostrawny sposób.
,,W Podmorskim Mieście nie
wolno nam posiadać zegarów ani kalendarzy. Każda zauważona póba kontroli czasu
skutkuje karą. Doktor Roosje mówi, że to właśnie dało początek cywilizacji,
która doprowadziła do katastrofy klimatycznej’’.
Wszystko to zostało spięte klamrą motywu przewodniego
przekraczania granic. Jak piszą autorki, samo wydanie Hardej Hordy było jedną z
nich. Dotąd grupa istniała nieformalnie, w internecie, a teraz każdy może
trzymać jej esencję w dłoni. Oprócz tego autorki szeroko interpretowały
granice; jedne stawiały swoich bohaterów w sytuacjach trudnych, wymagających…beznadziejnych.
Inne z trzaskiem rozdzielały łączenia światów. Jeszcze inne potraktowały to w
sposób bardziej osobisty i przelały na papier swoje lęki i cierpienie. Obawy.
Niezależnie jednak od tego, jakie granice nakreśliły, jestem pewna, że zrobiły
to z zamiarem przekroczenia ich, a nie ograniczenia siebie i czytelnika. I tak
możemy się zanurzyć w polską wieś i wcale, nie tak znowu niewinne, dziecięce
zabawy, w postapokaliptyczne wizje związane z klęskami żywiołowymi, podumać nad
trudnym zawodem nekromanty czy zachwycić się latającym wielorybem… Znajdziecie
tu coś dla siebie.
,, To była nowa,
najcudowniejsza chwila mojego życia. Znowu widziałam latającego wieloryba. Tym
razem na ziemi, nie zadzierałam głowy, by ujrzeć cień przesuwający się po
niebie – tym razem leciałam na nim, marznąc, gdy wiatr szarpał mój płaszcz i
włosy, i byłam szczęśliwa jak nigdy.’’
Nie wszystkie opowiadania podobały mi się tak samo. Rzecz
oczywista. Nie każde winduje do
górnego poziomu. Niektóre bazują na wyświechtanych schematach(ale nadal chodliwych). Jednego, zdaje się, nie
zrozumiałam do końca, sens gdzieś mi się wymsknął. To się zdarza. Krótka forma
nastręcza specyficzne problemy. Przy czym uważam, że całość wywiera solidne
wrażenie. I ma mocne podstawy, żeby się bronić. Nawet jeżeli potkniecie się na
jednym, istnieje spora szansa, że zachłyśniecie się kolejnym i staniecie na
stabilnym środku.
Możemy też podejść do
każdego opowiadania indywidualnie i w nich przebierać, wedle uznania i autorek,
nikt nie każe czytać wam całej dwunastki. Prawdopodobnie z niektórymi autorkami
sympatyzujecie i ich twórczość jest wam dobrze znana i bliska. Możemy też
przejść przez wszystkie po kolei, do czego gorąco namawiam i tym sposobem zafundować
sobie przelot przez rodzime pisarki. Ta antologia utwierdziła mnie tylko w
sympatii i twardo osadziło w uznaniu do niektórych z nich, ale też przybliżyła
twórczość tych, których nie znałam, a chciałabym śledzić ich płodność literacką
i zobaczyć jak dalej będą się rozwijać.
Myślę, że panie wyświadczyły przysługę nie tylko sobie, ale
i polskiej literaturze. Kopnęły z rozmachem każdego, kto twierdzi, że polska
literatura nie trzyma poziomu, że to nie dla niego i polscy autorzy nie dają
rady. Kopnęły go dwunastokrotnie. Myślę, że zdecydowanie wiedziały co robią,
tworząc Hardą Hordę, a potem oddając ją w nasze ręce.
Dzisiaj krótko i treściwie, bo ,,Harda Horda’’ broni się
sama. Czuję się tylko zobligowana napomknąć, że rzadko zdarza mi się trzymać w
rękach książkę tak dopracowaną; zarówno graficznie i merytorycznie, gdzie
konwencja i wykonanie są integralne w takim stopniu. Okładka w odcieniach
granatu i symboliczne przedstawienie treści. Subtelne wykonanie z mocnymi
akcentami, magiczne ilustracje i wyszczególnione cytaty.
Gdyby słowa się zmaterializowały, wyglądałyby właśnie tak. Z
wyczuciem. Metaforycznie. Z pazurem. Cała
,,Harda Horda’’.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu
Książka może ciekawa, ale raczej nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuń~Pola
www.czytamytu.blogspot.com
Załuję, że się nie załapałam na tę ksiązke na Czytam Pierwszy :(
OdpowiedzUsuńTo w takim razie namawiam, żeby się zaopatrzyć c:
UsuńMuszę przeczytać, bo część z tych autorek szczerze uwielbiam!
OdpowiedzUsuńTo nie ma na co czekać! Może i wśród reszty się odnajdziesz:D
Usuń