Oddychaj. Słonecznik. Tęcza.
Nie trzeba być wielkim fanem
serialu ani mistrzem uważności, żeby te trzy słowa zapadły w pamięć podczas
oglądania. Mroczne umysły, będące prequelem oraz Ciemność poza miastem
wstrzeliły się, jeżeli chodzi o terminarz, bo trzeci sezon kultowego serialu
właśnie puka do drzwi. Dziury między światami, rozbrajająca banda dzieciaków
uzbrojona w kije baseballowe, nacierające potwory- iście Kingowski klimat. Ale
czy to wystarczy, żeby czerpać z serialu i uczknąć skrawek historii do książki?
W końcu kogo z nas nie kusi, żeby dowiedzieć się, co popchnęło matkę Jedenastki
do tego miejsca, w którym się znalazła, kiedy poznajemy ją w serialu. Jakby nie
patrzeć serial ma sporo dziur, w które ciekawsko można wtykać paluchy. I ups.
Przypadkiem stracić koniuszek…!
,,Dziewczynka była
pierwszym klejnotem w koronie, sukcesem dowodzącym, że ludzie mogą rozwinąć
niezwykłe zdolności, wymagają tylko właściwej zachęty.’’
Wiosna 1969 roku. Wojna w
Wietnamie i zamieszki w Waszyngtonie kładą się jedynie słabym cieniem na
studencką brać, wśród której obraca się Terry Ives. Ta nie chce jednak pozostać
obojętna wobec dokonujących się zmian; czuje potrzebę zaangażowania, włączenia
się, odbicia swojego śladu w świecie. Kiedy dowiaduje się o znaczącym dla kraju
rządowym projekcie MKULTRA, bez dłuższego namysły postanawia wziąć w nim
udział. Ta, zdawać by się mogło, nie tak znowu podniosła w skutkach decyzja,
okaże się brzemienna w skutkach w kontekście jej dalszego życia.
Tery nie brakuje inteligencji;
szybko orientuje się, że rządowy eksperyment nie jest zwykłym rządowym
eksperymentem. Nieoznakowane samochody, laboratorium ukryte w środku lasu w
małej mieścinie, milczący, zamknięci lekarze, wzbudzający posłuch i niepokojący
autorytet doktor Brenner, który podaje uczestnikom badania silne psychodeliczne
środki.
Całokształt budzi w Terry
podejrzliwość i niepokój, dlatego wraz z pozostałą trójką uczestników badania
postanawia odkryć, co tak naprawdę stoi za rządowym projektem. Czego tak naprawdę chce doktor Brenner?
Dlaczego pacjenci pozostają całkowicie odizolowani, a co najważniejsze,
dlaczego w zakładzie przybywa dziewczynka o dziwnych zdolnościach?
Wśród wzbierających konfliktów
nowej dekady, doktor Brenner i Terry prowadzą własną potyczkę, której
płaszczyzną jest ludzki umysł. Tylko
jaką cenę przyjdzie zapłacić dociekliwej studentce?
Myślałam, że jako fanka Stranger
Thing, jednego z niewielu seriali, w których naprawdę się zakochałam, przyjmę
wszystko z otwartymi ramionami, ale jednak czar nie rozniósł się tak daleko. Wątek
matki Nastki owiany był nimbem tajemnicy. Kobieta z rozchwianą psychiką,
zafiksowana na kilku słowach, siedząca w wyświechtanym fotelu. Działało to na
wyobraźnię.
Ubolewam jednak nad tym, że
książka, tak naprawdę, wprowadziła niewiele nowych informacji. Niedużo ponad to, czego sami moglibyśmy się
domyślić. Autorka dorobiła jedynie narrację. Prawdopodobnie każdy z nas mógłby
wysnuć podobną historię, tylko bohaterowie i otoczka byłyby inne- meritum
zostałoby jednak na swoim miejscu. Chciałabym móc powiedzieć, że książka
znacząco rozszerzyła historię i fani serialu nie mogą się bez niej obejść, ale
skłamałabym, bo nic znaczącego do niej nie wniosła.
Ale mogła być chociaż świetną
powieścią. Tajne laboratorium w lesie, nieetyczne badania, psychodeliczne
środki podawane studentom, wątpliwej natury badania na dzieciach, doktor bez
przeszłości- całość miała potencjał na klimat, który każe czytelnikowi skulić
się w fotelu w obawie, że zaraz ktoś wychyli się zza oparcia. Tym czasem tego
brakowało mi tutaj najbardziej. Napięcia i grozy, jakie oferowało małe miasteczko
i szemrany projekt. To napięcie,
owszem, jest wyczuwalne, ale ledwie stawia
włoski na przedramionach; nie jest to duży ładunek. A wszystko aż krzyczało i
prosiło się, żeby zostać wykorzystanym, kiedy autorka ledwie prześlizgnęła się
po tym wzrokiem.
Sam projekt- który przecież był
główną osią i wątkiem, został zaledwie płytko podkopany łopatą, a nie
wyeksploatowany do zera. Więcej, należałoby drążyć, puścić wodzę fantazji i
poprowadzić czytelnika przez to, co zdarzyło się w laboratorium Hawkins, a nie
tyko uchylić na moment drzwi do głównego korytarza laboratorium i zamknąć je z
hukiem. Bez kodu dostępu. A wykreowani bohaterowie- inteligentni, z wyrazistymi
cechami i nieco ekscentryczni czekali w gotowości, żeby sforsować laboratoryjne
mury i wywlec na światło dzienne rządowe tajemnice. Należało im tylko na to
pozwolić.
,,Proszę nam opowiedzieć
o reszcie obiektów. Mają potencjał?’’
Niemniej jednak nie żałuję
lektury, przyjemnie było wrócić na moment w znajome okolice, zanim rozpoczął
się serial. Autorka dzielnie walczyła i podsunęła nam, może nie obfitą w
szczegóły i obdzierającą z mgły niepewności historię, ale dała nam materiał do
wypełnienia jednej z serialowych dziur. Każdy może odrobinę popracować nad jego
kształtem, choć jeżeli tego nie zrobi, nie potknie się o ten niewielki dołek
oglądając pierwowzór.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Muszę wreszcie wziąć się za ten serial. Tylko ja i seriale nie mamy za bardzo po drodze. Jestem olbrzymią fanką filmów i miniseriali. Dalej tracę cierpliwość. Ale jesteś kolejną osobą, która się w to wciągnęła. Dlatego najpierw obejrzę serial i może zapoznam się i z książką :)
OdpowiedzUsuńOglądałam serial, podobał mi się, ale w zachwyt absolutny nie wpadłam. Książki chętnie bym przeczytała, ale nie mam jakiegoś parcia na nie, więc o ile nie spadną mi z nieba, to chyba jednak sobie daruję :)
OdpowiedzUsuń