poniedziałek, 4 czerwca 2018

Chłopaki Anansiego, Neil Gaiman


Chłopaki Anansiego, Neil Gaiman


Chłopaki Anansiego są kolejną powieścią urban fantasy Gaimana, połączoną luźno z inną powieścią autora – Amerykańscy Bogowie. Łączy je postać afrykańskiego Boga pająka – Anansiego.
Historia opowiada o Grubym Charlim, który wcale gruby nie był, wyłączając epizod pucułowatości w dzieciństwie, ale przezwisko przylgnęło do niego na stałe, bowiem nadał mu je ojciec. A gdy ten nadał czemuś nazwę, przyczepiała się ona na dobre. Gruby Charlie od dzieciństwa nie mógł uwolnić się od przydomku, który był powodem wstydu, tak jak i sam ojciec!
Okropny babiarz, pijaczyna, nierób, uwielbiający karaoke drobny, elegancki staruszek o nienagannych manierach i ostrym języku przynosił mu wstyd nawet w chwili śmierci. Zamiast umrzeć przyzwoicie na zawał, on pada martwy podczas występu karaoke, pociągając za sobą bluzeczkę młodej dziewczyny, rujnując Grubemu Charliemu życie!
Okazuje się, że pan Nancy pozostawił Charliemu niezwykłe rzeczy, w tym brata, o którym chłopak wcześniej nie miał pojęcia, a który pojawia się pewnego dnia w jego życiu, żeby uczcić pamięć ojca kobietami, śpiewem i winem. Niekoniecznie w tej kolejności. Bracia różnią się od siebie jak noc od dnia, a Spider chce pokazać Grubemu Charliemu jak się bawić i zdystansować do życia, jak to robił ich ojciec. Życie Charliego wywróciło się do góry nogami, bo jakby tego było mało, okazuje się, że pan Nancy nie był takim zwykłym, przynoszącym wstyd ojcem, ale Anansim, bogiem oszustem, bogiem pająkiem. Anansim, buntowniczym duchem, posiadaczem historii, zmieniającym porządek świata, płatającym figle każdemu. Może nawet samej śmierci.

Historie są jak pająki, mają długie nogi. Historie są też jak pajęczyny – człowiek może się w nich zaplątać, ale wyglądają pięknie, gdy spojrzeć na nie rankiem, oprószone rosą pod liściem. I wszystkie w elegancki sposób łączą się ze sobą.
Co takiego? Chcesz wiedzieć czy Anansi wygląda jak pająk? Oczywiście. Oprócz chwil, gdy wygląda jak człowiek.

Niestety (albo stety) okazuje się, że Gruby Charlie niewiele przejął po ojcu, a już na pewno nie tę boską część. Dostał ją Spider, wraz z całą boską upierdliwością. Wszedł z butami do mieszkania Grubego Charliego i odmówił wyprowadzki, sprowadził mu na głowę policję i zaczął sypiać z jego narzeczoną.  Rozżalony Gruby Charlie postanawia zwalczać złe złym i uprasza boską ingerencję kobiety – ptaka. W zamian za usunięcie brata z jego życia oddaje jej ród Anansiego.
I oczywiście pakuje się w jeszcze większe kłopoty.
Jeżeli ktoś nie miał styczności z twórczością Gaimana, spokojnie może zacząć od tej pozycji. Nie trzeba czytać Amerykańskich Bogów, żeby wiedzieć o co chodzi, a Chłopaki Anansiego spodobali mi się najbardziej z dotychczas przeczytanych książek.
Postać Grubego Charliego, miękkiego, zakompleksionego, pod każdym względem gorszego od cudownie odnalezionego brata, fajtłapy budzi całą sympatię jaką może. Co ważniejsze, ewolucja postaci wraz z płynącą historią sprawia dużą satysfakcję. Okazuje się bowiem, że Gruby Charlie niezupełnie nie odziedziczył niczego po swoim ojcu, albowiem coś mu jednak skapnęło, przeobrażając go w skromnego zawadiakę, a Spidera obdzierając z dotychczasowego splendoru. Bracia zbliżają się do siebie, Gruby Charlie przekuwa swoją fajtłapowatość i miękkość, a Spider pokornieje.
Książka jest zabawna, pełna zwrotów akcji i ma się wrażenie, naznaczona obecnością narracji pana Nancy. Tak jak inne książki, napisana prostym, ale zgrabnym językiem, idealnie oddającym pozornie prosty przekaz i bajkowy klimat. Każda postać w książce jest dobrą postacią. A przynajmniej wyrazistą i zamaszyście nakreśloną.

Utwór jest utrzymany w konwencji baśni, opowieści, którą ma się ochotę snuć przy ognisku i pierwszy raz obejść się łagodnie z pająkiem wspinającym się po nodze i przystawić go do ucha.



3 komentarze:

  1. Mam ją w planach :) Musze nabyć to konkretne wydanie. Poprzedniego nie mogłam kupić, bo jest na nim wielki pająk... a ja się boję pająków :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, kojarzę to wydanie.W takim razie rysunek jest mocno niefortunny :)

      Usuń
  2. Czeka cierpliwie na półce ;) Ogólnie jakoś nie mogę się za nią wziąć, choć fabuła mnie przyciąga, tym bardziej że czytałam "Amerykańskich bogów" i sentyment został. Po sesji się za nią wezmę :)

    OdpowiedzUsuń