Autor: Kelly Barnhill
Wydawnictwo: Literackie
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 336
Kelly Barnhill, amerykańska
pisarka, autorka książek fantasy i science – fiction dla dzieci. Jest byłą
nauczycielką, barmanką, kelnerką, aktywistką, strażniczką parku, sekretarką,
woźną i kościelną gitarzystką. Wszystkie te doświadczenia nie przygotowały jej
zupełnie do niczego poza opowiadaniem historii, co robi szczęśliwie od pewnego
czasu” – pisze o sobie autorka Dziewczynki, która wypiła księżyc. –
Tyle możemy wyczytać z zakładki o autorze na stronie wydawnictwa. Nie wiemy czy
była dobra w poprzednich zajęciach, ale z pewnością dowodem na to, że powinna
rzucić je wszystkie w cholerę i zająć się pisaniem, jest właśnie Dziewczynka, która wypiła księżyc.
Przenosimy się do Protektoratu,
gdzie każdego roku mieszkańcy składają w ofierze najmłodsze
dziecko w wiosce. Wierzą, że to jedyny sposób,
żeby ustrzec się przed gniewem złej czarownicy, zamieszkującej pobliski
las. Xan jest jednak dobrą wiedźmą, która kręci głową nad osieroconymi
maluchami i co roku udaje się po dziecko, żeby nakarmić je światłem gwiazd i
zanieść dalej, do Wolnych Miast po drugiej stronie lasu, do nowej, kochającej rodziny.
Któregoś roku Xan przez nieuwagę karmi złożoną w ofierze
dziewczynkę światłem księżyca, umagiczniając ja w ten sposób – księżyc wypełnia
ją magią o niewyobrażalnej mocy. Xan decyduje się wychować Lunę i nauczyć ją
korzystać ze swojego daru. Okazuje się jednak, że magia w rękach dziecka może
być bardzo niebezpieczna… Ale czy wystarczy, żeby stawić czoła źródle prawdziwego
nieszczęścia, które wisi nad mieszkańcami Protektoratu?
Czy w mieście odżyje nadzieja i zaświeci słońce?
Oprócz przygód małej Luny, mamy
jeszcze do czynienia z historią Antaina, chłopca, przygotowującego się do
wstąpienia w szeregi Rady, który zadaje za dużo pytań. A ludzie tak dociekliwi,
bystrzy i ciekawscy nie są obdarzani łaskawym spojrzeniem Starszyzny.
Patrzyła na
młodego mężczyznę - tego z bliznami na twarzy. Było jej przykro z ich powodu.
Nie chciała go krzywdzić. Ale był dobrym człowiekiem - mądrym, ciekawym, o
wielkim sercu. Dobroć była jego największym skarbem. Blizny odstraszały
niemądre dziewczęta. Zasługiwał na miłość kogoś niezwykłego
Los chłopaka
przeplata się z losami Szalonej Kobiety zamkniętej w wieży, którą pochłonęło
szaleństwo i smutek po tym jak zabrano jej dziecko. Która nieprzerwanie składa
papierowe ptaki, które zawierają w sobie coś więcej niż piękno. Magię.
Antain nie może o niej zapomnieć, bo uczestniczenie w odebraniu dziecka
odcisnęło na nim piętno, chociaż
uczestniczył w nim tylko raz – była to córeczka Szalonej kobiety.
Czy Antainowi uda się zrehabilitować przed
samym sobą? Czy Szalona kobieta znajdzie ukojenie w smutku? A Xan przypomni
sobie to co powinna?
Książkę można postawić pomiędzy takimi klasykami jak Gwiezdny Pył
Gaimana czy Harry Potter. Myślę, że nie zajmie dużo czasu nim zostanie wpisana
w kanon. Chociaż skierowana do młodszego czytelnika, dorośli sięgają po nią
równie często. Jak nie częściej.
To barwna i
wzruszająca opowieść z wartką akcją, w której zawarta jest przyjaźń, miłość,
poświęcenie i bezinteresowne dobro oraz ciepło wielkiego serca. Znajdziemy tu
również nienachalne poczucie humoru wplecione w dialogi i same postacie.
Powieść, choć
prosta, ma drugie dno jak na baśń przystało. Pokazuje jak zabobony wpływają na
życie prostych ludzi i jak łatwo nimi manipulować. I w jakim stopniu jest to
możliwe. Początkowa sielska atmosfera zostaje skruszona i baśń nabiera przez to
ponadczasowego charakteru: składnia do refleksji i zadawania pytań.
Barwne, dynamiczne,
różnorodne i przede wszystkim, niebanalne postacie są tylko wykończeniem i aż
główną osią, wokół której wszystko się kręci. Nie sposób nie polubić Xan,
Glerka – bagiennego potwora, czy Fyriana – (dużego) małego smoka o wielkim sercu.
Powieść czyta się lekko, stron ubywa nieubłaganie. Ciężko byłoby przeczytać tę
książkę z więcej niż jedną przerwą.
Jak na ten gatunek niekonwencjonalne
zakończenie i idealnie splecione losy bohaterów zaskakują. I urzekają.
Magia wylewa się tu
z każdej strony. Może o tym świadczyć to, że książka nie jest moim zdaniem
adresowana do nikogo – przeczytać może i powinien ją każdy niezależnie od
wieku.
Magia.
Myślisz, że dla dziewięciolatki i dziesięciolatki książka będzie odpowiednia?
OdpowiedzUsuńMyślę, że to odrobinę za wcześnie. Klimat jest baśniowy, ale przesłania skierowane do ciut starszego czytelnika :)
UsuńIdealne na rezent dla mojej kuzynki!
OdpowiedzUsuńWydaje się być bardzo ciekawa, spodoba się mojej młodszej koleżance :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!