Czytelniczka, Traci Chee
Tytuł: Czytelniczka
Autor: Traci Chee
Wydawnictwo: Bukowy Las
Ilość stron: 472
Rok wydania: 2017
Są
takie książki, które przechodzą bez echa. Nie mają szeroko zakrojonej reklamy w
social mediach, nie figurują w największych serwisach i nie widać ich na każdym
blogu i instagramie. Chociaż przewyższają wiele najpopularniejszych pozycji, z
różnych powodów braknie im reklamy i przebicia. Właśnie taką pozycją jest
Czytelniczka, pierwszy tom trylogii Morza Atramentu i Złota. Zwróciłam na nią
uwagę przypadkiem dzięki barwnej okładce i teraz, kończąc drugi tom, zadaję
sobie pytanie, czemu nie słyszałam o niej wcześniej?
Szesnastoletnia
Sefia wie, czym jest walka o przetrwanie. Dziewczyna uciekła do puszczy z
ciotką Nin po brutalnym morderstwie ojca. Nigdzie nie zagrzewają miejsca, sława
złodziejki Nin nie pozwala im na rzucanie się w oczy, a tym bardziej na stałe miejsce pobytu. Sefia uczy się
tropić, polować i kraść. Na dnie plecaka ukrywa dziwny, kanciasty przedmiot,
jedyną pamiątkę po rodzicach.
Pewnego dnia nieznani napastnicy
porywają Nin i Sefia zostaje sama. Obarczona poczuciem winy, że nie pomogła
ciotce, pomimo bycia świadkiem napaści. Osamotniona, przerażona dziewczyna z
dziwnym przedmiotem w plecaku, którego pragnęli porywacze postanawia wyruszyć
na pomoc Nin.
Z pomocą przychodzi jej książka. Ów
tajemniczy przedmiot, który dźwiga ze sobą od śmierci rodziców. Nie byłoby w
tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że w Kelannie nie istnieje druk. Ludzie
są niepiśmienni, nie potrafią czytać ani pisać. Nie są nawet w stanie
zidentyfikować liter, kiedy je zobaczą. Historia i pamięć o człowieku bazują
jedynie na przekazie ustnym, więc jeżeli ktoś chce być zapamiętany, musi zdobyć
się na wielkie rzeczy.
Mądrość jest przeceniana. Najlepsze historie powstają przy udziale
odwagi, głupoty i ciekawości.
W trudnym zadaniu pomaga jej
Łucznik, chłopak, którego ratuje z rąk ludzi, którzy sposobią młodych chłopaków
do walk między sobą. Niemy chłopak darzy ją sympatią i wdzięcznością tak
wielką, że podąża za nią krok w krok. W ten sposób Sefia zyskuje towarzysza
podróży i dzikiego wojownika o nieskrępowanych instynktach.
Dziewczyna odkrywa powoli jaką
skalę ma to, w co jest zamieszana i do czego służy książka. Podejmuje mozolna
naukę czytania i pisania, a kiedy jej się to udaje, dokonuje zaskakującego
odkrycia. Książka okazuje się magicznym artefaktem o wielkiej mocy i
przedmiotem pożądania potężnych ludzi.
Jak Sefia poradzi sobie z podróżą z milczącym Łucznikiem
u boku?
Kto chce dostać książkę dla siebie i dlaczego porwał Nin?
Czytelniczka jest lekką, przygodową
lekturą fantasy, kradnącą kilka przyjemnych godzin. Bazuje co prawda na znanych
schematach, ale robi to w sposób niebanalny i zajmujący- niektórzy przesypiają
podróż do celu, a inni ciągną z niej ile się tylko da.
Bardzo przyjemna jest lektura przez Sefię książki i
wyłaniająca się stamtąd historia piratów, ludzi wyjętych spod władzy i prawa.
Poznajemy załogę Prądu Wiary, ludzi uznających jedynie wolność i zasady broni.
Załoga jest prowadzona przez kapitana żądnego przygód i sławy- chcącego
utrwalić się w ludzkich opowieściach niesamowitymi przygodami. Statek znany jest
na wszystkich wodach i posiada barwną załogę, która od razu zaskarbia sympatię.
Będąc szczerym Traci Chee nie wyróżnia się stylem, nie
jest ani dobry, ani zły, po prostu jest. Czytelniczka jest jednak opowiedziana tak zgrabnie i z
gracją, że pomimo mocno przeciętnego stylu przyciąga uwagę i wciąga czytelnika
do swojego świata.
Na początku miałam problemy, żeby połapać się w skokach
między Kelanną, a przygodami pirackimi, zwłaszcza te drugie sprawiały mi
trudność z mnogością członków załogi i wartkich wydarzeń, ale powoli stawało
się to coraz bardziej klarowne, na tyle, że w drugiej części orientuję się już
dobrze w układach i topografii królestwa dzięki zamieszonym mapkom.
Rzadko zdarza się też, co jest wielkim plusem i
zaskoczeniem, żeby główna bohaterka przypadła mi do gustu, ale tak się właśnie stało.
Sefia zdaje się kondensować najlepsze cechy upierdliwych bohaterek
młodzieżowych- jest inteligentna, samowystarczalna, odważna i nie lata za
każdym napotkanym chłopakiem. Dzięki.
Fabuła
jest przemyślana i pozornie niepasujące do siebie wątki doskonale się
zazębiają. Autorka niczego nie pozostawiła przypadkowi i umiejętnie wprowadza
nas powoli w świat Kellany i odkrywa przed nami jego mroczne sekrety. Tak jak
wspominałam, chociaż schematy fabularne nie są szczególnie nowatorskie, to
świat wykreowany przez autorkę jest zajmujący.
Fascynujący jest świat,
gdzie książka ma tak wielką moc.
Czytając Twoje przemyślenia na temat ksiązki, widzę że pojawają się moje ulubione schematy z książek fantasy czy przygódek: łucznicy, przyjażń, kapitan rządny przygod. Także nudzić się nie będę. Bardzo ważną rzeczy jest tutaj ta magiczną ksiązkę.
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś siegnąć po ową knigę !
Sięgaj, sięgaj, naprawdę warto :D
UsuńRzeczywiście, ja również nie słyszałam nigdy o tej serii. Okładka jest fantastyczna! Na razie robię przerwę od fantasy, ale warto wiedzieć, że istnieje taka seria. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWarto ją sobie gdzieś zapisać, bo to kawał niezłej książki, która nie doczekała się odpowiedniej promocji :D
Usuń