środa, 19 września 2018

Obserwuję Cię, Teresa Driscoll



Autor: Teresa Driscoll
Tytuł: Obserwuję Cię
Wydawnictwo: SQN
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 352

Nie śmieszy mnie stalking. Prześladowanie. Ani chorobliwa fascynacja. Absolutnie. Mogę sobie tylko wyobrazić, co czują osoby obijające się w środku tego zjawiska. Ale w smutny sposób śmieszy mnie fakt, że w czasach, kiedy sprzedaliśmy duszę diabłu za więcej lajków, pragniemy rozpaczliwie chronić swoją prywatność po tym jak puściliśmy ją w świat na łączu internetu. Powstaje coraz więcej książek poruszających motyw prywatności. Obserwacji. Jak najbardziej słusznie. Może uda się coś wydrzeć diabłu.

Obserwuję cię.

Kiedy Ella widzi w pociągu dwóch młodych mężczyzn, przysiadających się do dziewczyn, nie widzi w tym nic zdrożnego. Do czasu kiedy znużona podróżą i nieciekawymi pozycjami czytelniczymi zaczyna przysłuchiwać się ich rozmowie. Kiełkuje w niej ziarno niepokoju, kiedy dowiaduje się, że mężczyźni właśnie opuścili więzienie. Ella ma syna w podobnym wieku, a samotnie podróżujące dziewczyny wyglądają na miłe i porządne, dopadają ją więc wątpliwości. Kobieta czeka aż sytuacja się rozwinie i ostatecznie decyduje się przenieść do innego wagonu i nie wtrącać w nie swoje sprawy. Nazajutrz, świat Elli  się wali, kiedy okazuje się, że jedna z dziewczyn, Anna, zaginęła. Dręczona wyrzutami sumienia zgłasza się na policję jako świadek, chociaż nie posiada istotnych dla śledztwa informacji.


Prawdziwy koszmar rozpęta się jednak po tym, gdy jej nazwisko wycieknie do prasy. Ellę śledzą oskarżycielskie spojrzenia i nie zawsze przychylne komentarze. Mąż i przyjaciele otaczają ją ochronnym kokonem wsparcia i zrozumienia, ale to nie wystarcza, by uśmierzyć wyrzuty sumienia. I strach, kiedy zaczynają do niej przychodzić anonimowe listy z pogróżkami. Ella decyduje się zaangażować prywatnego detektywa i odnaleźć osobę, która powoli rozbija jej uporządkowane życie na kawałki.

Inni ludzie zrobią dokładnie to, co i ty powinnaś od samego początku. Będą pilnować własnego nosa.

Autorka nie skupia uwagi czytelnika na samym zaginięciu Anny i sposobie prowadzenia śledztwa, a na osobach, których w jakiś sposób to dotknęło. Ella- świadek rozmowy w pociągu i adresat anonimowych pogróżek. Matthew- prywatny detektyw, który odszedł z policji i prowadzi sprawę Elli. Henry- ojciec Anny, który kłamał o miejscu pobytu w noc jej zaginięcia. Sarah- przyjaciółka, która miała się nią opiekować podczas ich wycieczki do Londyniu. Historia toczy się różnie, zależnie od perspektywy. Wspólny jest tylko finał. Zaginięcie dziewczyny okazało się kamieniem kruszącym mur. Wiele osób czuje się winnych, ale z zupełnie różnych powodów. Wychodzą na jaw tajemnice od dawna upychane po kątach, żale wybuchają niestłumionym szlochem, a bezpieczna fasada rutyny okazuje się mocno zarysowana.

Dzięki takiemu prowadzeniu narracji autorce udało się utrzymać zaciekawienie i tempo do końca. Postacie nie są pogłębione, ale przedstawione na tyle, żeby czytelnik zrozumiał ich motywację i epizody z życia wiążące się jakoś z historią Anny. Wszystko toczy się za szybko, żeby tak naprawdę polubić kogoś z nich albo stworzyć sobie kompletny profil postaci. Bez wątpienia książka świetnie spełnia się jako thriller, bo napięcie i niepewność towarzyszy nam do końca i są bardzo umiejętnie dozowane i podtrzymywane. Cały czas coś się dzieje. Za to jeżeli spojrzymy na całość jako na thriller psychologiczny, wypada już gorzej. Postacie nie są pogłębione, a motywy analizowane. Pod tym względem oczekiwałabym czegoś więcej. Dużo więcej. Nie radziłabym się nastawiać na literaturę psychologiczną, a traktować lekturę bardziej jako thriller.

No i zakończenie. Coś co w tym gatunku wzbudza największe emocje. Wiedziałem wcześniej, nie wiedziałem, domyśliłam się. No cóż, owszem, takie zakończenie przyszło mi do głowy. Przy ilości wprowadzonych postaci i prowadzeniu historii domyślałam się czegoś podobnego. Możliwe jednak, że podyktowane jest to tym, że studiuję psychologię i zdaję sobie sprawę, że wiedza ludzi o tej dziedzinie jest ograniczona- lizną najpopularniejsze, najbardziej pociągające i spektakularne dla treści przypadki i nagminnie je wykorzystują. Albo przeczytałam już sporo z gatunku i znam schematy- czego nie da się uniknąć- powtarzające się. W tym wypadku będzie to dotyczyło też innych, w miarę dobrze znających gatunek.

Warto po nią sięgnąć, jeżeli liczy się na aurę tajemnicy, i niezwalniające, równe tempo, którego niestety wielu thrillerom brakuje. Mimo, że nie jest to perła, to może pochwalić się kilkom błyskami jak ukazanie sprawy z perspektywy świadka czy sytuacji, kiedy wyciekną dane wrażliwe. Gwarantuje, może nie ambitną, ale emocjonalną i na pewno nie nudną lekturę.

Ktoś ma wrażenie, że jest obserwowany, ale brak mu całkowitej pewności…

Za egzemplarz dziękuję:



19 komentarzy:

  1. Ja już też mam swój egzemplarz i niedługo się za niego zabieram :D Pokładam w tej książce spore nadzieje :D Myślę, że mi się spodoba :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Może wielu ludzi „sprzedało duszę” za setki lajków pod ich postami, ale nie zapominajmy, że jednak są jeszcze tacy, którzy publikują treści na swoich profilach dla samych siebie, nie dla polubień. Sama należę do tego grona, bo co mi po pustych „kciukach w górę” czy komentarzach, jeżeli nic nie wnoszą do mojego życia? Ale fakt, zazwyczaj to ci popularni muszą mierzyć się z prześladowaniami... Przejdę jednak dalej.
    Książkę widywałam na Instagramie i co rusz zastanawiałam się, o czym ona właściwie jest. Niestety mój wewnętrzny leniwiec uniemożliwiał mi to, a szkoda, bo jest ona godna uwagi. Jak tylko nadarzy się okazja, to spróbuję ją pochwycić i poznać historię Elli (jak i pozostałych). :)
    PS. Bardzo, ale to bardzo polecam zadbać o wersję mobilną strony, bo osoby czytające na telefonach (i komentujące z nich) mogą mieć drobne problemy... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodziło mi bardziej o to, że wystawiliśmy naszą prywatność na tacy, nie zrozumiałyśmy się :) Książkę bardzo polecam, bo jest w stanie fajnie wypełnić czas.
      Spróbuję coś zrobić z wersją mobilną, ale przyznam, że rady mile widziane, bo lepiej idzie mi pisanie, niż obróbka techniczna T__T

      Usuń
    2. Właśnie widzę, że się minęłyśmy nieco z tą kwestią, ale musisz przyznać, że wystarczy jeden temat i można rozpocząć kilka różnych dyskusji. ;)
      A co do wersji mobilnej, to wystarczy taka podstawowa, coby ułatwić ludziom komentowanie Twojego bloga z telefonu. Nie trzeba przy niej kombinować, jak przy pełnej wersji.. :D

      Usuń
  3. Bardzo chętnie sięgnę po tę książkę! Widzę wszędzie dużo jej pozytywnych recenzji i coraz bardziej mnie kusi, żeby kupić! :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie mnie zaciekawiłaś. Zapisuję tytuł. Kupię dwie książki. Jedną dla siebie, drugą na prezent, bo wiem, że cioci również się spodoba

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czuję się zachęcona samą tematyką powieści, więc nie uda ci się mnie namówić, skoro książka to nie perła :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Choć widzę już, że arcydzieła nie uświadczę, to jednak zaciekawiłaś mnie, bo do tej pory nie słyszałam o tej książce. Interesujący wydaje mi się sposób prowadzenia narracji i różne perspektywy - chyba właśnie dlatego dodam ją do swojej wiecznej listy. Czasem fajnie jest przeczytać coś lżejszego. Dzięki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Narracja i przedstawienie zbrodni z perspektywy bliskich i świadków jest ciekawym zabiegiem. To właśnie przez to książka ma klimat :)

      Usuń
  7. Nie moja tematyka. Kiedyś czytałam jakąś książkę o stalkingu i nie bardzo mi się podobała. Pewnie to wina samej książki, a nie tematyki, ale jednak nie zachęca mnie ona. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam już kilka recenzji tej książki i każda jedna, łącznie z Twoją, zachęca mnie do bliższego zapoznania się z nią. Lubię emocjonujące lektury.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kilka dni temu skończyłam tę książkę i ciągle obija mi się ona w głowie. Bowiem zastanawiałam się sama jak bym zachowała się na miejscu Elli, pewnie nie wciskałabym nosa w nie swoje sprawy, a później bym żałowała...
    Książka mi się podobała, ja nie czytam za dużo thrillerów i nie miałam pojęcia jak skończy się ta historia. Przy samej końcówce już zaczęłam łączyć fakty, tak jak Ella, ale nie sama z siebie tylko przez sugestie wydarzeń.
    Tak więc książka trzymała mnie w napięciu od początku do końca.

    Pozdrawiam ciepło
    mieszkajaca.miedzy.literami

    OdpowiedzUsuń
  10. Osobiście za tytułem przepadam, bo faktycznie trzyma w pewnym napięciu. Tempo akcji jest świetnie wyważone. Poza tym moim zdaniem fajnie, że autorka skupiła się właśnie na rodzinie i bliskich ofiary - zwykle za dużo czasu poświęcamy tym złym, często wręcz nadając im rangę celebrytów, a zapominamy o tych, którym naprawdę potrzebna jest pomoc i uwaga. Być może "Obserwuje Cię" nie analizuje w nadzwyczajny sposób psychologii, ale zwraca uwagę na pewne kwestie, często olewane w kryminałach, czy thrillerach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, skupienie się na bliskich i świadkach było świetnym zabiegiem, zupełnie inaczej czyta się historię z ich perspektywy :)

      Usuń
  11. Pierwszy raz czytam recenzję tej książki, bo jej Instagramowa kariera mnie póki co od niej odstraszała;) Ciekawy pomysł na fabułę. Tak się zastanawiam, co mogła zrobić bohaterka - wtrącić się do rozmowy "przepraszam, ale dziewczyny trzymajcie się od tych degeneratów z daleka"? Interesuje mnie też motyw sprzedawania prywatności w Internecie. W dzisiejszych czasach to faktycznie idzie w zła strone. Mimo że to nie do końca thriller psychologiczny to i tak mogłabym przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, zwykle też boję się tych popularnych książek, ale tutaj mamy powiew czegoś innego ze względu na perspektywę. Też się zastanawiałam, to było małe miasteczko, tam skąd wyruszały i chciała odnaleźć ich rodziców w książce telefonicznej...ale cóż, większość ludzi się nie wtrąca i tyle. Nie zrobiła niczego złego, poza tym, w książce jest wyjaśnienie, czemu tego nie zrobiła, ale nie chcę go zdradzać :D

      Usuń
  12. Do mnie też przyfrunęła ta książka i nie mogę się jej doczekać. Lubię thrillery i liczę, że mnie nie zawiedzie choć troszkę mi trąca Dziewczyną z pociągu. Ale zobaczymy.
    Dzięki za recenzję. Obserwator nr 24 zawinął na pokład ;)

    Pozdrawiam!
    Ewa z www.mybooksandpoetry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka dzięki swojej okładce już wielokrotnie wpadła mi w oko. Dzięki Twojej recenzji natomiast wiem że znajdzie się w kręgu tych pozycji które z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń