Autor: Teresa Driscoll
Tytuł: Obserwuję Cię
Wydawnictwo: SQN
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 352
Nie śmieszy mnie stalking.
Prześladowanie. Ani chorobliwa fascynacja. Absolutnie. Mogę sobie tylko
wyobrazić, co czują osoby obijające się w środku tego zjawiska. Ale w smutny
sposób śmieszy mnie fakt, że w czasach, kiedy sprzedaliśmy duszę diabłu za
więcej lajków, pragniemy rozpaczliwie chronić swoją prywatność po tym jak
puściliśmy ją w świat na łączu internetu. Powstaje coraz więcej książek
poruszających motyw prywatności. Obserwacji. Jak najbardziej słusznie. Może uda
się coś wydrzeć diabłu.
Obserwuję cię.
Kiedy Ella widzi w pociągu dwóch młodych mężczyzn,
przysiadających się do dziewczyn, nie widzi w tym nic zdrożnego. Do czasu kiedy
znużona podróżą i nieciekawymi pozycjami czytelniczymi zaczyna przysłuchiwać
się ich rozmowie. Kiełkuje w niej ziarno niepokoju, kiedy dowiaduje się, że
mężczyźni właśnie opuścili więzienie. Ella ma syna w podobnym wieku, a samotnie
podróżujące dziewczyny wyglądają na miłe i porządne, dopadają ją więc wątpliwości.
Kobieta czeka aż sytuacja się rozwinie i ostatecznie decyduje się przenieść do
innego wagonu i nie wtrącać w nie swoje sprawy. Nazajutrz, świat Elli się wali, kiedy okazuje się, że jedna z
dziewczyn, Anna, zaginęła. Dręczona wyrzutami sumienia zgłasza się na policję
jako świadek, chociaż nie posiada istotnych dla śledztwa informacji.
Prawdziwy
koszmar rozpęta się jednak po tym, gdy jej nazwisko wycieknie do prasy. Ellę
śledzą oskarżycielskie spojrzenia i nie zawsze przychylne komentarze. Mąż i
przyjaciele otaczają ją ochronnym kokonem wsparcia i zrozumienia, ale to nie
wystarcza, by uśmierzyć wyrzuty sumienia. I strach, kiedy zaczynają do niej
przychodzić anonimowe listy z pogróżkami. Ella decyduje się zaangażować
prywatnego detektywa i odnaleźć osobę, która powoli rozbija jej uporządkowane
życie na kawałki.
Inni ludzie zrobią dokładnie to, co i ty powinnaś od samego początku.
Będą pilnować własnego nosa.
Autorka nie skupia uwagi czytelnika na samym zaginięciu Anny i sposobie
prowadzenia śledztwa, a na osobach, których w jakiś sposób to dotknęło. Ella-
świadek rozmowy w pociągu i adresat anonimowych pogróżek. Matthew- prywatny
detektyw, który odszedł z policji i prowadzi sprawę Elli. Henry- ojciec Anny,
który kłamał o miejscu pobytu w noc jej zaginięcia. Sarah- przyjaciółka, która
miała się nią opiekować podczas ich wycieczki do Londyniu. Historia toczy się
różnie, zależnie od perspektywy. Wspólny jest tylko finał. Zaginięcie
dziewczyny okazało się kamieniem kruszącym mur. Wiele osób czuje się winnych,
ale z zupełnie różnych powodów. Wychodzą na jaw tajemnice od dawna upychane po
kątach, żale wybuchają niestłumionym szlochem, a bezpieczna fasada rutyny
okazuje się mocno zarysowana.
Dzięki takiemu
prowadzeniu narracji autorce udało się utrzymać zaciekawienie i tempo do końca.
Postacie nie są pogłębione, ale przedstawione na tyle, żeby czytelnik zrozumiał
ich motywację i epizody z życia wiążące się jakoś z historią Anny. Wszystko
toczy się za szybko, żeby tak naprawdę polubić kogoś z nich albo stworzyć sobie
kompletny profil postaci. Bez wątpienia książka świetnie spełnia się jako
thriller, bo napięcie i niepewność towarzyszy nam do końca i są bardzo
umiejętnie dozowane i podtrzymywane. Cały czas coś się dzieje. Za to jeżeli
spojrzymy na całość jako na thriller psychologiczny, wypada już gorzej.
Postacie nie są pogłębione, a motywy analizowane. Pod tym względem
oczekiwałabym czegoś więcej. Dużo więcej. Nie radziłabym się nastawiać na
literaturę psychologiczną, a traktować lekturę bardziej jako thriller.
No i zakończenie.
Coś co w tym gatunku wzbudza największe emocje. Wiedziałem wcześniej, nie
wiedziałem, domyśliłam się. No cóż, owszem, takie zakończenie przyszło mi do
głowy. Przy ilości wprowadzonych postaci i prowadzeniu historii domyślałam się
czegoś podobnego. Możliwe jednak, że podyktowane jest to tym, że studiuję
psychologię i zdaję sobie sprawę, że wiedza ludzi o tej dziedzinie jest
ograniczona- lizną najpopularniejsze, najbardziej pociągające i spektakularne
dla treści przypadki i nagminnie je wykorzystują. Albo przeczytałam już sporo z
gatunku i znam schematy- czego nie da się uniknąć- powtarzające się. W tym
wypadku będzie to dotyczyło też innych, w miarę dobrze znających gatunek.
Warto po nią sięgnąć, jeżeli liczy się na aurę tajemnicy, i
niezwalniające, równe tempo, którego niestety wielu thrillerom brakuje. Mimo,
że nie jest to perła, to może pochwalić się kilkom błyskami jak ukazanie sprawy
z perspektywy świadka czy sytuacji, kiedy wyciekną dane wrażliwe. Gwarantuje,
może nie ambitną, ale emocjonalną i na pewno nie nudną lekturę.
Ktoś ma wrażenie, że jest obserwowany, ale brak mu całkowitej pewności…
Za egzemplarz dziękuję:
Ja już też mam swój egzemplarz i niedługo się za niego zabieram :D Pokładam w tej książce spore nadzieje :D Myślę, że mi się spodoba :D
OdpowiedzUsuńMoże wielu ludzi „sprzedało duszę” za setki lajków pod ich postami, ale nie zapominajmy, że jednak są jeszcze tacy, którzy publikują treści na swoich profilach dla samych siebie, nie dla polubień. Sama należę do tego grona, bo co mi po pustych „kciukach w górę” czy komentarzach, jeżeli nic nie wnoszą do mojego życia? Ale fakt, zazwyczaj to ci popularni muszą mierzyć się z prześladowaniami... Przejdę jednak dalej.
OdpowiedzUsuńKsiążkę widywałam na Instagramie i co rusz zastanawiałam się, o czym ona właściwie jest. Niestety mój wewnętrzny leniwiec uniemożliwiał mi to, a szkoda, bo jest ona godna uwagi. Jak tylko nadarzy się okazja, to spróbuję ją pochwycić i poznać historię Elli (jak i pozostałych). :)
PS. Bardzo, ale to bardzo polecam zadbać o wersję mobilną strony, bo osoby czytające na telefonach (i komentujące z nich) mogą mieć drobne problemy... ;)
Chodziło mi bardziej o to, że wystawiliśmy naszą prywatność na tacy, nie zrozumiałyśmy się :) Książkę bardzo polecam, bo jest w stanie fajnie wypełnić czas.
UsuńSpróbuję coś zrobić z wersją mobilną, ale przyznam, że rady mile widziane, bo lepiej idzie mi pisanie, niż obróbka techniczna T__T
Właśnie widzę, że się minęłyśmy nieco z tą kwestią, ale musisz przyznać, że wystarczy jeden temat i można rozpocząć kilka różnych dyskusji. ;)
UsuńA co do wersji mobilnej, to wystarczy taka podstawowa, coby ułatwić ludziom komentowanie Twojego bloga z telefonu. Nie trzeba przy niej kombinować, jak przy pełnej wersji.. :D
Bardzo chętnie sięgnę po tę książkę! Widzę wszędzie dużo jej pozytywnych recenzji i coraz bardziej mnie kusi, żeby kupić! :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie zaciekawiłaś. Zapisuję tytuł. Kupię dwie książki. Jedną dla siebie, drugą na prezent, bo wiem, że cioci również się spodoba
OdpowiedzUsuńTo cieszę się bardzo i miłej lektury :)
UsuńNie czuję się zachęcona samą tematyką powieści, więc nie uda ci się mnie namówić, skoro książka to nie perła :D
OdpowiedzUsuńChoć widzę już, że arcydzieła nie uświadczę, to jednak zaciekawiłaś mnie, bo do tej pory nie słyszałam o tej książce. Interesujący wydaje mi się sposób prowadzenia narracji i różne perspektywy - chyba właśnie dlatego dodam ją do swojej wiecznej listy. Czasem fajnie jest przeczytać coś lżejszego. Dzięki :D
OdpowiedzUsuńNarracja i przedstawienie zbrodni z perspektywy bliskich i świadków jest ciekawym zabiegiem. To właśnie przez to książka ma klimat :)
UsuńNie moja tematyka. Kiedyś czytałam jakąś książkę o stalkingu i nie bardzo mi się podobała. Pewnie to wina samej książki, a nie tematyki, ale jednak nie zachęca mnie ona. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka recenzji tej książki i każda jedna, łącznie z Twoją, zachęca mnie do bliższego zapoznania się z nią. Lubię emocjonujące lektury.
OdpowiedzUsuńKilka dni temu skończyłam tę książkę i ciągle obija mi się ona w głowie. Bowiem zastanawiałam się sama jak bym zachowała się na miejscu Elli, pewnie nie wciskałabym nosa w nie swoje sprawy, a później bym żałowała...
OdpowiedzUsuńKsiążka mi się podobała, ja nie czytam za dużo thrillerów i nie miałam pojęcia jak skończy się ta historia. Przy samej końcówce już zaczęłam łączyć fakty, tak jak Ella, ale nie sama z siebie tylko przez sugestie wydarzeń.
Tak więc książka trzymała mnie w napięciu od początku do końca.
Pozdrawiam ciepło
mieszkajaca.miedzy.literami
Osobiście za tytułem przepadam, bo faktycznie trzyma w pewnym napięciu. Tempo akcji jest świetnie wyważone. Poza tym moim zdaniem fajnie, że autorka skupiła się właśnie na rodzinie i bliskich ofiary - zwykle za dużo czasu poświęcamy tym złym, często wręcz nadając im rangę celebrytów, a zapominamy o tych, którym naprawdę potrzebna jest pomoc i uwaga. Być może "Obserwuje Cię" nie analizuje w nadzwyczajny sposób psychologii, ale zwraca uwagę na pewne kwestie, często olewane w kryminałach, czy thrillerach.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, skupienie się na bliskich i świadkach było świetnym zabiegiem, zupełnie inaczej czyta się historię z ich perspektywy :)
UsuńPierwszy raz czytam recenzję tej książki, bo jej Instagramowa kariera mnie póki co od niej odstraszała;) Ciekawy pomysł na fabułę. Tak się zastanawiam, co mogła zrobić bohaterka - wtrącić się do rozmowy "przepraszam, ale dziewczyny trzymajcie się od tych degeneratów z daleka"? Interesuje mnie też motyw sprzedawania prywatności w Internecie. W dzisiejszych czasach to faktycznie idzie w zła strone. Mimo że to nie do końca thriller psychologiczny to i tak mogłabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPolecam, zwykle też boję się tych popularnych książek, ale tutaj mamy powiew czegoś innego ze względu na perspektywę. Też się zastanawiałam, to było małe miasteczko, tam skąd wyruszały i chciała odnaleźć ich rodziców w książce telefonicznej...ale cóż, większość ludzi się nie wtrąca i tyle. Nie zrobiła niczego złego, poza tym, w książce jest wyjaśnienie, czemu tego nie zrobiła, ale nie chcę go zdradzać :D
UsuńDo mnie też przyfrunęła ta książka i nie mogę się jej doczekać. Lubię thrillery i liczę, że mnie nie zawiedzie choć troszkę mi trąca Dziewczyną z pociągu. Ale zobaczymy.
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję. Obserwator nr 24 zawinął na pokład ;)
Pozdrawiam!
Ewa z www.mybooksandpoetry.blogspot.com
Książka dzięki swojej okładce już wielokrotnie wpadła mi w oko. Dzięki Twojej recenzji natomiast wiem że znajdzie się w kręgu tych pozycji które z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuń