Autor: Artur Żak
Tytuł: Życie o smaku umierania
Wydawnictwo: Poligraf
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 194
Polonistka w liceum od pierwszych
zajęć twierdziła, że lubię utwory fatalistyczne. I choć przez trzy lata naszej
współpracy rzadko się zgadzałyśmy, w tym wypadku jednak jej przytaknęłam.
Dlatego, kiedy zobaczyłam zbiór opowiadań ,,Życie o smaku umierania’’, wiedziałam, że po niego sięgnę.
Znacząca trzynastka opowiadań
oscyluje wokół różnych osób i okoliczności, żeby w końcu zbiec się w jednym
punkcie-nie trudno się domyśleć- śmierci. Nieraz towarzyszy bohaterom od
początku, czasem zjawia się na końcu, kroczy u ich boku albo sprawia, że się o
nią potykają. Zajmuje dumnie pierwszy plan, wyszczerzona fałszywie albo
spogląda z trybun i czy nam się to podoba, czy nie- zawsze jest obecna.
A tak, mniej więcej,
ile kosztuje sznur?
Wśród szarych ludzi. Bo właśnie oni pojawiają się w
kolejnych opowiadaniach. Ludzie prości, nieskomplikowani, nierzadko bez
wykształcenia i znaczącej pozycji ekonomicznej. Mężowie, gospodynie i dzieci.
Każdy z kim moglibyśmy minąć się na ulicy… i nie wiedzieć z czym sie zmaga. Z dojmującym bólem, smutkiem, wyrzutami sumienia czy chęcią
zapomnienia. Czasem chcieliby zacząć wszystko od nowa, a niekiedy nie widzą już
dla siebie szansy. Każdy z nich próbuje jakoś sobie poradzić, czasem lepiej… a
czasem tragicznie w skutkach. Ile mogliby zyskać, gdyby ktoś okazał im
zwyczajne, ludzkie zrozumienie. Zatrzymał się i obdarzył ich chwilą
niezobowiązującej pogawędki.
Będziemy przyglądać się kłótniom małżeńskim, osamotnieniu,
konfliktom, ludzkiej ułomności i głupocie. Autor prezentuje nie tyle mroczną
naturę człowieka…co po prostu naturę. Przedstawia ludzi pozbawionych nadziei,
przypartych do muru, zdesperowanych i popędliwych. Pokazuje do czego może
prowadzić brak wspierającego ramienia, zrozumienia albo zatracenie się w
emocjach. Bezradność czy zagrożenie prowadzą do nieodwracalnych skutków.
Bohaterowie muszą radzić sobie z gorzką rzeczywistością. Czytelnicy z gorzką
rzeczywistością i gorzką literaturą.
Krzyśka znaleźli
powieszonego przy drodze prowadzącej do żwirowni.
Tych opowiadań nie da się przeczytać
na raz. Chyba, że chce się doczekać gorzej niż jesiennego nastroju. Niektóre przypadły mi do gustu, inne były neutralne, sensu jakiegoś nie
wyłapałam- jak to zwykle bywa z antologiami. Całości jednak wymusza na
czytelniku refleksję, której nie da się obejść ani wyprzeć. Trzeba się z nią zmierzyć.
Z tym wszystkim, co na co dzień starannie omijamy myślami.
Tę przygnębiającą, ale prawdziwą refleksję utrudniają nieco
bohaterowie. Niska warstwa społeczna, status i obycie zakłócają momentami
lekturę i zadumę… wywołując uczucie zniesmaczenia. Nie twierdzę, że zabieg
wybrania prostych ludzi był trefny, wręcz przeciwnie! To było to. Ale autor
przesadził. Bo z prostych ludzi uczynił męty, zbiry, dziwki i głupców. Kobiety
z mężczyznami są tu wykreowani na równi: kobiety są kurwami i wrednymi
stworzeniami, a mężczyźni w niczym im nie ustepują. Kultura osobista, edukacja,
używany język ujmują trochę klimatu. Wskazana byłaby większa różnorodność
postaci, a nie użycie samego tak zwanego marginesu. Elementu. Nie zaszkodziłoby
kilka przeciętnie uprzejmych osób o wyższym standardzie kultury i codziennych warunków,
zwyczajnie złamanych przez życie. Dzięki temu autor odciążyłby trochę
czytelnika i książkę.
Powstał do bólu szczery, przytłaczający
zbiór opowiadań, obdzierający rzeczywistość z ozdobników, a ludzi ze złudzeń.
Nieznośnie obnażający, nieupiększony i prowokujący, żeby odwrócić od niego
wzrok- czego nie da się zrobić. Jest to lektura zachwycająca wyolbrzymioną
głupotą i brutalnością negatywnych uczuć. Pełna zwyczajnie ludzkiego
cierpienia, niezrozumienia i nieporozumień o tragicznych skutkach. Bez happy
endu w trzynastu odsłonach.
Zachęcam żeby nad nią przysiąść i nie odwracać wzroku od całości, ale
pochylić się nad każdą pojedynczą opowieścią.
Za egzemplarz
dziękuję serdecznie autorowi :)
Brzmi na prawdę mrocznie. Twoja recenzja jest rewelacyjna zdecydowanie przekonała mnie do przeczytania tych opowiadań
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. W takim razie czekam na wrażenia :)
UsuńTrochę strasznie, aż poczułam ciarki. Opisałaś książkę bardzo ciekawie.Być może kiedyś przyjrzę się książce bliżej. Na chwilę obecną lektura nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie lubię opowiadań, takie krótkie formy nie do końca mi odpowiadają. Ale te zapowiadają się niezwykle ciekawie. Jak wpadnie w ręce ta książka to chętnie.przrczyt ;)
OdpowiedzUsuńNiestety w chwili obecnej nie mam ochoty na przytłaczające i przygnębiające opowiadania... Ale wezmę je na pewno pod uwagę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Gdy zerknęłam na tytuł pomyślałam, że to coś ciekawego, a po Twojej recenzji tylko się w tym upewniłam :) chętnie przeczytam jeśli nadarzy mi się okazja
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać opowiadania, a te wydają się wyjątkowo szczególne, dlatego chętnie je poznam. ;)
OdpowiedzUsuńLektura już za mną i mimo mrocznego tematu jestem pod jej ogromnym wrażeniem.
OdpowiedzUsuńPrawda? Niewątpliwie nie zostawia czytelnika neutralnego :)
Usuń