niedziela, 14 października 2018

Histeryczki, Roxane Gay



Tytuł: Histeryczki            
Autor: Roxane Gay
Wydawnictwo: Poradnia K
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 251

Bałam się troszeczkę tego zbioru. Tego, że dostanę feminizm w najgorszym stereotypowym wydaniu: ,,chcę równości, ale wnieś mi szafę’’.  Bo uważam, że na feminizm nakłada się kalkę karykatury, podobnie jak na społeczeństwo LGBT i parady równości. Z autorką nie miałam wcześniej styczności, ba, nawet o niej nie słyszałam… i zamierzam to nadrobić. W sposób niecierpiący zwłoki, bo Histeryczki napisała tak, że gdybym mogła usiąść z nią w kawiarni, prawdopodobnie wykończyłaby mnie kofeina, a i tak byłoby mi mało. Rozmowy z nią.

Powiem ‘’tak’’. Usłyszysz mnie.

Histeryczki to zbiór opowiadań, na który składają się różne historie kobiet: matek, sióstr, kochanek, szalonych, przegranych oraz skrzywdzonych, oscylujące wokół miłości, przemocy i skomplikowanych sieci międzyludzkich relacji.

Bohaterkami są tu nieodmiennie kobiety. Nie wyjątkowe, gorsze czy inne. Żaden margines. Nie chodzi o sytuację ekonomiczną, poziom wykształcenia czy kulturalnego obycia, ale o bagaż doświadczeń, który dźwiga każda z nich. Życie pisze różne scenariusze i nie przejmuje się przydziałem ról: kogo upokorzy, kogo obrazi, a kogo złamie. Kobiety które straciły dzieci, kobiety, którym macierzyństwo nie było dane, zgwałcone w dzieciństwie, kochanki księży, zakompleksione… które moglibyśmy znać. Nie przemoc odgrywa tu jednak kluczową rolę, ale to, jak te kobiety sobie z nią radzą. Jakie mechanizmy obronne i przystosowawcze wykształciły oraz, co najważniejsze, co je do tego zmusiło. Co doprowadziło je do tego miejsca, w którym aktualnie się znajdują, nie zawsze dobrego, ale będącego odpowiedzią na specyficzne potrzeby.

Ten, który rzuca kamieniem, nie kocha swojej kochanki, ale potrzebuje tych spotkań, podczas których nie musi widzieć za dużo i kochać za ostrożnie.

W poprzedniej recenzji napisałam, że trudno o dobry zbiór opowiadań. Ten jest więcej niż dobry. Jeżeli ktoś wie, jak zabrać się za krótką formę to właśnie Pani Gay. Po napisaniu go, została okrzyknięta mistrzynią i znawczynią kobiecej natury. Czy słusznie? Jak najbardziej!

Jej bohaterki są kłopotliwe, nieznośne i chwilami wypadałoby nimi zwyczajnie potrzą
chnąć… tylko po to, żeby zaraz je przytulić. Przytulić, wypić kawę i postawić szklankę whisky. Bo w obliczu tego, o czym nie chcemy mówić: o pedofilii, wydumanych wymogach społeczeństwa, popieprzonych mężach i partnerach mają prawo być upierdliwe z całą siłą, na jaką je stać. Nie wiem, kim by były, gdyby potulnie przyjmowały to, co je spotyka. Życie obrzuca je kamieniami, które przeżuwają i żwirem plują oprawcom w twarz.

Błagałyśmy o litość i wytchnienie dla naszych ciał, nim zostaną do reszty zniszczone. Nie słuchał. Nauczyłyśmy się nie błagać.


Gray stworzyła obraz kobiet, w którym odnajdzie się każda z nas. Ta książka jest pełna ciepła i miłości. Bo obok tego wszystkiego, co spotyka te kobiety i przez co ma się ochotę krzyczeć z frustracji, one nadal pełne są ciepła i miłości. Nadal mają je w sobie i chociaż czasem rozlatują się na kawałki, radzą sobie pomimo nierównych brzegów i zgrubiałych łączeń.

Przy dwudziestu jeden opowiadaniach podobały mi się wszystkie. Niektóre mnie zachwyciły. Autorka wplotła w nie nić fantastyki i uzyskała oszałamiający efekt, bo pewne rzeczy przedstawione metaforycznie tylko zyskały na wymowie. Styl jest dopasowany do kreacji kobiet; miejscami surowy, urywany i oszczędny, gdzie indziej rozbiegany, a miejscami bajkowy. Idealnie zbiega się z ich emocjami i doświadczeniami.

Może, gdyby ludziom tak przedstawiać feminizm, poszedłby za nim tłum. Bo chociaż feminizm spowszechniał i kobiety uzyskują coraz więcej praw i równości, o którą toczy się gra, to gdzieś tam zdarza mu się zblędnąć. Gay pokazuje, że obok całej rewolucji kulturowej, kobiety nadal są szufladkowane i sprowadzane do roli matek, kochanek i kucht, gdzie niektórzy chcieliby je widzieć. Książka dotyka ważnej rzeczy: te kobiety, chociaż złamane, zgwałcone, umniejszone i stłamszone dają sobie radę, lepiej lub gorzej, ale podnoszą się, wolniej lub szybciej. Ale nikt nie ma prawa doprowadzać ich do takiego stanu. Narzucać, kierować, znęcać się, ani poniżać. A one wcale nie muszą niczego wybaczać. Mogą się wściekać, krzyczeć, rzucać się i płakać. Mogą też walczyć o zadośćuczynienie, o same siebie i mogą nienawidzić. Zdziwiłabym się, gdyby tego nie robiły.

Jesteście fanami opowiadań czy nie, polecam tę książkę, bo ma w sobie więcej niż tabun znawców-krzykaczy ma do powiedzenia. I z bardziej prozaicznej perspektywy są bezlitośnie dobre.



Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu

16 komentarzy:

  1. Bardzo mnie zaciekawiłaś swoją recenzją. Początkowo bardzo sceptycznie podchodziłam do tytułu, jako kolejnego feministycznego bełkotu. Jednak po przeczytaniu Twojej recki zmieniłam zdanie i z chęcią sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie nie ma w tym feministycznego bełkotu, czego sama się obawiałam. Autorka wie o czym pisze i jak o tym pisać. W końcu opowiadania są tak dobre, że można je potraktować czysto literacko, abstrahując od tematu, choć byłaby to strata :)

      Usuń
  2. Zaciekawiłaś mnie. Na pewno sięgnę po tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, świetnie to słyszeć, czekam na wrażenia w takim raie c:

      Usuń
  3. Nieczęsto, wręcz rzadko sięgam po opowiadania, choć ostatnio miałam okazję zapoznać się z Pocieszkami Grocholi. Nie czułam jednak stuprocentowej satysfakcji z czytania. Widzę, że "Histeryczki" potafią oczarować nawet tych, którzy od opowiadań stronią, Może więc przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sięgam po opowiadania i lubię tematykę kobiecą poruszaną w książkach, więc mówię ,,tak" tej publikacji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiłaś mnie, więc rozejrzę się za książką :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajna recenzja! Nie miałam zamiaru sięgać po tę książkę, ale teraz... Mam na to ochotę! Zdjęcie piękne 💖

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję <3 Cieszę się bardzo, właśnie obawiałam się, że słowo feminizm będzie straszakiem, ale zupełnie niesłusznie. Trzeba sprostować to złe przeczucie :)

      Usuń
  7. Nauczona tego, że jeżeli na scenę wchodzi feminizm, to zawsze swoje pięć minut nie otrzymuje spokojna feministka, a zawzięta feminazistka, która byłaby skłonna wykastrować mężczyzn i samej dumnie dżierżyć... sama wiesz, co takiego. ;) Dlatego ta książka jakoś do mnie nie przemawiała. Do czasu... Po przeczytaniu Twojej recenzji jestem więcej jak pewna, że kiedyś na pewno się z nią zapoznam! ;)
    PS. Nie chodziło ci raczej o LGBT? Bo to „Q” jakoś mnie tam gryzie. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, tak, to literówka, dzięki! Nie ma co się martwić, feminazistek tu nie uświadczymy, autorka pewnie sama za nimi nie przepada. Jest to tytuł ze smakiem, wyczuciem i bardzo dobry pod względem literackim :D

      Usuń
  8. Bałam się tej książki, bo feminizm to słowo, które dziś ciężko tak naprawdę zrozumieć, przynajmniej mnie. Bałam się jakiś wojujących macic czy innych wyzwolonych narządów rozrodczych, ale tu z tego co widzę chodzi o coś innego. Mądra książka, i skoro na te 21 opowiadań żadne cię nie rozczarowało, to jestem zainteresowana:)
    Bardzo dobry tekst swoją drogą:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję, gdzieś tam mam nadzieję, że teksty są dopracowane, bo siedzę nad nimi dosyć długo. Masz zupełną rację, feminizm stał się konstruktem o dosyć ,,płynnych'' granicach. I działania wykraczają poza podstawową definicję. Ale tutaj mamy coś uderzającego w czułą strunę, w istotę pojęcia. Bez żadnych dyrdymałów, ucinania czegoś komuś itd. Z wyczuciem i empatią :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię czytać książki poświęcone kobietom. Jednak zawsze podchodzę ostrożnie do tematów feministycznych - boję się, że pewne grancie zostaną zatarte, a stereotypy powielane. Jednak czytając Twoją opinię troszkę odetchnęłam i w miarę swoich możliwości, bardzo chciałabym przeczytać "Histeryczki". Swoją drogą ta okładka jest hipnotyzująca :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czy potrzebujesz pomocy, aby przywrócić kochanka, który cię opuścił? pomóc rozwiązać problem niepłodności i zajść w ciążę? Jeśli masz trudności z zajściem w ciążę? Impotencja, Gonorrheal, STI (zakażenie przenoszone drogą płciową) Udar mózgu i cukrzyca, Fibroid, Uzyskanie zwrotu pieniędzy od tego, kto jest ci winien i odmówienie zapłaty, promocja pracy, astma itp. Dr.Obodo może ci pomóc .. Skontaktuj się z nim Jak najszybciej i wszystkie twoje problemy znikną na zawsze.

    E-mail: templeofanswer@hotmail.co.uk

    WhatsApp: (234) 8155 42548-1

    OdpowiedzUsuń