Autor: Stefano Mancuso
Tytuł: Rewolucyjny geniusz roślin. Jak i dlaczego rośliny zmienią naszą
przyszłość.
Wydawnictwo: Bukowy Las
Rok wydania: 2018
Książek popularnonaukowych czytam
mniej niż bym chciała i mam nadzieję
zmienić to w najbliższym czasie. Sęk w tym, że nie każda książka
popularnonaukowa… jest naukowa. Zdarza się, że dużo lepiej realizuje się w
członie ,,popularna’’. Dla mnie dobre książki popularnonaukowe muszą być zrozumiałe
dla laika(no, w większości) i zachować charakter naukowy – opierać się na
badaniach, dowodach itd. A nie ograniczać się do wywodu entuzjasty, nie ważne,
jak wnikliwym obserwatorem by nie był.
Rewolucyjny geniusz roślin traktuje
o roślinach, ale o czymś znacznie więcej niż ich budowie. Tutaj są inspiracją.
Wzorem. Prekursorem. Jeżeli chcecie inaczej spojrzeć na roślinki na waszych
parapetach i na rośliny w ogóle, to pozycja dla was.
Ta książka otworzy wam dotąd zamknięte okno. Okno na świat,
który stanowi aż 80% wszystkich żywych stworzeń na naszej planecie. A o którym
często zapominamy: że zawdzięczamy mu powietrze, żywność, lekarstwa czy paliwa
kopalne albo go bagatelizujemy. Rośliny są nie tylko niezastąpione, ale i
inteligentne, co często im odbieramy. Są zdolne do uczenia się, zapamiętywania
i innowacji. Zużywają minimalne ilości energii, mają budowę modułową,
rozproszoną inteligencję i nie posiadają centrum dowodzenia.
I wszystko to… w sposób przejrzysty i zrozumiały. Tak, można
momentami pogubić się we fragmentach o genetyce, zwłaszcza, jeżeli nie miało
się rozszerzonej biologii i ta elementarna wiedza nie kołacze się gdzieś z tyłu
głowy. Jest przez to trudniej, ale rozumiem, że całość wymagała wprowadzenia
takich fragmentów jako podstawy i da się je zrozumieć przy odrobinie chęci.
Bardzo pomocne są też ryciny, objaśniające tekst oraz schematy. A jeżeli nie,
to stanowią tak niewielki odsetek książki, że można je pominąć i przejść dalej
i…
Nawet się tego nie zauważy. Rozdziały są zróżnicowane, od
naturalnie występujących zjawisk, po ciekawostki oraz nowatorskie odkrycia i
inspiracje. Wiem, że zwykle większe emocje budzą zwierzęta i o nich czytamy
jakoś chętniej, ale tutaj nie dostrzeżecie tej różnicy. Książka was pochłonie.
A na pewno porwie was entuzjazm
Stefano Mancuso, światowej sławy naukowca, profesora Uniwersytetu Florenckiego.
To jak opowiada o roślinach, jak śmiałe
i innowacyjne tezy stawia. To typ osoby, po której wykładzie chcecie
tylko więcej. Co ten człowiek ma w głowie, odjazd, myślicie i szukacie więcej
informacji na temat, którym zaraził was jak bakcylem.
Jedne rzeczy były zwyczajnie ciekawe, jak kapsaicyniści,
uzależnieni od kapsaicyny zawartej w ostrych papryczkach. Ale były też takie,
przed którymi trzeba było pochylić głowę
i pochylić się w ogóle, jak pływająca szklarnia, pozwalająca na uprawę
roślin bez użycia słodkiej wody, co miało być rozwiązaniem w perspektywie,
gdyby tej wody faktycznie zabrakło. Czy też pomysł robotów na kształt roślin,
które eksplorowałyby strukturę Marsa.
Widać tu, ile możemy się nauczyć,
ile czerpać ze świata roślin. To nie tak, że jest gorszy, mniej znaczący czy
bezrozumny. Jest inny i podsuwa nam wiele adaptacyjnych zachowań, które są nam
niedostępne jako gatunkowi, ale możemy je wykorzystać pośrednio w
architekturze, inżynierii, informatyce, a nawet… polityce.
Za egzemplarz dziekuję wydawnictwu
Przyznam się, że ostatnio książkowe popularno naukowa i naukowa przeczytałam na studiach, w sumie całkiem niedawno. Bo podyplomowe skończyłam rok temu ponad. To raczej nie moja tematyka, choć pewnie z czystej ciekawości bym przeczytała :) nie ukrywam, że powinnam więcej czytać, żeby nie wypaść z obiegu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kinga
Niestety kompletnie nie moja tematyka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZ zainteresowaniem sięgnę po książkę, lubię takie publikacje, zawsze coś ciekawego z nich wynoszę. :)
OdpowiedzUsuńTotalnie nie moja tematyka, więc sobie odpuszczę. :)
OdpowiedzUsuńTemat nie dla mnie, ale podsunęłaś mi pomysł na świąteczny prezent :)
OdpowiedzUsuńMoże się i skuszę. Lubię zdobywać nowe doświadczenia, a świat roślin to coś, o czym jeszcze nie wiem.
OdpowiedzUsuń