Autor: Maxime Chattam
Tytuł: Inny Świat. Królowa Malroncja
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 376
Przychodzę do was z drugim tomem
serii Inny Świat. Zawsze mam mieszane uczucia, pisząc o kolejnych tomach, bo
odnoszę wrażenie, że meritum udaje mi się uchwycić już przy pierwszej części, a
autor nie przechodzi znaczącej ewolucji z tomu na tom. Zazwyczaj. Wydaje mi się
jednak, że o Chattamie mam jednak coś jeszcze do powiedzenia.
Drugi tom rozpoczyna się w
momencie, gdy trójka przyjaciół- Tobias, Matt i Amber postanawiają opuścić
bezpieczną przystań, jaką jest wyspa zamieszkana przez Piotrusiów. Matt jest
przekonany, że Rauperoden podąża jego tropem i pozostając we wspólnocie ściąga
na wszystkich niebezpieczeństwo. Obierają więc kurs na południe, gdzie urzęduje
królowa Malroncja. Matt chce się dowiedzieć, kim jest tajemnicza władczyni i
dlaczego rozesłała za nim listy gończe. Do czego jest jej potrzebny?
Żeby dostać się na południe, przyjaciele muszą pokonać Las,
który jest pasmem ziemi nieprzebyłej. Rośliny eweluowały i wykształciły
różnorakie mechanizmy obronne i zatrważające rozmiary, podobnie zresztą jak
zwierzęta. Nikt, kto ceni życie, nie zapuszcza się w głąb Lasu. Nie istnieje
jednak inny sposób, żeby dostać się na południe i Matt decyduje się na
ryzykowną przeprawę.
Tymczasem na południu wokół królowej zbiera się wierne grono
wyznawców- dorosłych, którzy nie zmutowali, ale utracili wspomnienia i dali się
zmanipulować władczyni, która owładnięta ideą, za klęskę i upadek dorosłych
obwinia dzieci. Z rozkazu królowej z całej nowej ziemi wyłapywani są Piotrusie.
Czy przyjaciołom uda się dotrzeć na południe? Czy Las jest
najgorszym co ich czeka? Jak daleko się posuną, żeby chronić siebie nawzajem?
Oni go do tego
zmuszali. Nie było alternatywy.
Fabuła tej części jest bardziej
dynamiczna. Pierwsza była poniekąd wprowadzeniem i przewodnikiem po zmienionym
świecie. Tutaj dalej eksplorujemy rozległe tereny i jesteśmy jednocześnie
przerażeni i zachwyceni obrazem świata jaki roztacza przed nami Chattam.
Czytając, mam wrażenie, że widzę wszystko wokół, jakbym oglądała to na ekranie.
Druga część jest bogatsza pod względem merytorycznym. Więcej
się dzieje, wydarzenia zaczynają się zazębiać i tworzyć wspólną całość.
Wyraźnie widać nagląca potrzebę dzieci i dorosłych, żeby wyjaśnić to co się stało.
Ich umysły są spragnione i nastawione, nawet na absurdalne, wyjaśnienia. Zwłaszcza
dorosłych, którzy muszą zapełnić pustkę po utraconych wspomnieniach.
Jestem również przychylniej nastawiona do bohaterów. Nadal
pozostawiają wiele do życzenia, ale wyprawa i zmieniający się świat wymusza na
nich bardziej racjonalne zachowanie, skłania do refleksji i powoduje, że ich
perspektywa się rozszerza. W tym tempie liczę na to, że bohaterowie ,,wyrobią
się’’ na tyle, że może niekoniecznie ich polubię, ale nie będą wywoływać we
mnie negatywnych emocji i zacznę podchodzić do nich neutralnie.
Gdybym była kilka lat młodsza
seria wciągnęłaby mnie bez reszty. Teraz po prostu spędzam przy niej parę
miłych godzin i z aprobatą i uśmiechem patrzę na wykreowany przez autora świat,
który narzuca tempo i nastrój, który nie pozwala się nudzić. Ot,
niezobowiązująca rozrywka.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu MłodyBook!
Tytuł chętnie podrzucę mojej młodzieży pod rozwagę, może zainteresuje ich ta seria. :)
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie książki nie przeczytam, bo również jestem za stara :p, ale sprawdzę inne twoje polecenia.
OdpowiedzUsuńhttp://mroczny.pl/
Ciekawi mnie ta seria i chętnie przeczytam choćby z czystej ciekawości :)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że widać poprawę chociażby w przypadku bohaterów. Czyli wszystko idzie w dobrym kierunku. Musiałabym jednak zacząć czytanie od pierwszego tomu... a że nie wszystko jest tutaj doskonałe, chyba zatem odpuszczę sobie tę serię.
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie dla mnie, ale polecę komuś młodszemu
OdpowiedzUsuńCiekawy tytuł, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie przeczytam, ale mój młodszy brat na pewno się ucieszy :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
Dobrze, że drugi tom był lepszy, mimo wszystko nie jest to gatunek, który by mnie interesował.
OdpowiedzUsuń