Po ,,Jak przetrwać w świecie Stranger Things’’ sięgnęłam ze
względu na moją sympatię do tego serialu. W ogólnym rozliczeniu mam na bakier z
filmami oraz serialami, zazwyczaj obchodzimy się szerokim łukiem, bo jestem słabo zaangażowanym, zasypiającym widzem. W momencie kiedy nie mogę zaangażować
wyobraźni, zwyczajnie zdarza mi się wyłączać. Nuży mnie gotowe rozwiązanie,
pozbawione możliwości samodzielnej wizualizacji. Jestem widzem niewdzięcznym wobec
twórcy i aktorów, ale czasem nawet taki niewdzięcznik jak ja potrafi docenić
dobre kino albo zakochać się w serialu. Do tej wątłej garstki wpadło także
Stranger Things.
Książkę potraktowałam jako dodatek do całości, podobnie jak
wszystkie dodatki do Harrego, które kupuję z sentymentu. Spodziewałam się…
właściwie czego? Miał być to poradnik, więc może jakiś wskazówek, anegdotek i
porządnego opracowania. W każdym razie tekstu, który nawiązywałby do serialu,
nie był niczym nowatorskim, ale dobrze by się go czytało przez pryzmat sympatii.
Tymczasem lektura zajęła mi pięć minut. Ciężko mówić tutaj o
czytaniu, ponieważ całość jest składem luźno powiązanych zdań i cytatów z
serialu. ,,Nibyrad’’ jak przetrwać w Hawkins, odnoszących się do konkretnych serialowych
scen.
,,Przychodzi pora, żeby
skradać się jak ninja. ( A na wszelki wypadek warto mieć pod ręką kij nabity
gwoździami.’’
Na każdej stronie mamy jeden podobny cytat, których
całość składa się na narrację, prowadzącą nas przez fabułę w skrajnym
uproszczeniu, z wyszczególnieniem pierwiastka humorystycznego. Z tym, że
wartość żartów sytuacyjnych oderwana od kontekstu wypada blado i jest
wycelowana w znacznie niższą grupę wiekową, może dziesięcioletnią .
Graficznie poradnik jest wydany naprawdę porządnie i
przyjemnie się go kartkuje, ale nic ponadto. Twarda oprawa w kontrastujących kolorach,
śliskie kartki i dosyć bijące po oczach rozwiązania graficzne oraz sceny z
serialu na pewno przyciągną wzrok młodszych czytelników, bo jeżeli chodzi o
stronę stylistyczną, ciężko pisać mi w tym przypadku o jakiejkolwiek narracji.
Przekaz jest maksymalnie spłycony i nie urozmaica w żaden sposób pierwowzoru.
Poza walorami estetycznymi, tytuł jest jedynie zapychaczem panoszącym się po
uniwersum.
Za egzemplarz dziękuję
W ogóle nie znam tego uniwersum, choć przymierzam się do obejrzenia serialu, ale idzie to opornie... Filmy uwielbiam, ale seriale nie są stanowczo dla mnie :/
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii książek ani serialu. Pierszy raz usłyszałam od ciebie, że coś w ogóle takiego istnieje. I szczerze ciężko mi cokolwiek powiedzieć na ten temat. Co do filmów to wolę książki jednak, ale nie raz zdarzy się i dobra kreacja filmowa.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten serial! Jest świetny! Na książkę jednak się nie skusiłam.
OdpowiedzUsuńMiye's Imaginations ♥
Ja po dwóch odcinkach uznałam, że to niekoniecznie serial dla mnie (chociaż potem żałowałam, że mój luby oglądnął beze mnie), więc chyba podziękuje tym razem :)
OdpowiedzUsuńNie miałam przyjemności oglądać tego serialu, a to dlatego że nie oglądam żadnych seriali :P
OdpowiedzUsuń